Opaski Compressport R2 – recenzja

Compressport R2

Dziś mam przyjemność zaprezentować opaski kompresyjne Compressport R2. Dlaczego przyjemność? O tym możecie przeczytać w dalszej części tekstu. Jeszcze na wstępie dla tych którzy nie czytali, moje zdanie na temat kompresji sportowej wyraziłem we wpisie: kompresja, czy to działa? A jak sprawują się Compressport R2? Przekonajcie się sami.

1) Compressport R2

Na temat opasek, ich specyfikacji, założeń działania itd. możecie przeczytać na stronie producenta. Nie jest to wpis reklamowy, więc nie ma sensu powielać informacji. Skupmy się na tym, jak to działa a nie co o tym piszą. Fajnie, że producent nie wciska nam kitu, że dzięki tym opaskom będziemy biegać szybciej, że dadzą nam kilka czy kilkanaście procent lepszy czas na dychę, czy inne opowieści dziwnej treści :) Mówi nam za to, że opaski te zmniejszą wibracje łydek, wspomogą krążenie krwi czy też w znacznym stopniu przyspieszą naszą regenerację. To jest akurat możliwe dzięki kompresji, i na tym postanowiłem się skupić.

2) Wygoda

Pierwsze wrażenie było dla mnie dość dziwne. Założenie ich nie sprawia zbyt dużo problemów. Nie ma potrzeby siłowania się z nimi jak to ma miejsce np. w przypadku skarpet CEP. Jest to też inny materiał niż w CEP albo BV Sport, o których już pisałem tutaj. Nie wiem jak to wyrazić, ale jeżeli BV Sport i CEP w dotyku przypominają włókna naturalne, to tutaj mamy do czynienia z mocno syntetycznym materiałem. Nie oceniam, czy to dobrze, czy źle, tylko podkreślam różnicę. Są trochę jak takie materiałowe gumki na łydki, bardzo wygodne, nigdzie zbyt mocno nie uciskają. Największy nacisk odczuwalny jest na mięśniu brzuchatym łydki, ale ogólnie nie czuć jakiegoś dużego ucisku. Z tego też powodu obawiałem się, że ich działania będzie znikome. Jak to wygląda w praktyce?

Image

3) Test

Testowałem te opaski przy różnych prędkościach i na różnych dystansach. Biegi regeneracyjne, interwały, drugi zakres, a także długie wybieganie. Ponieważ jest to produkt opisany jako Race & Recovery, mają za zadanie również regenerować nasze mięśnie po biegu. Ponieważ uważam, że w tym aspekcie kompresja sprawdza się najlepiej, postanowiłem również to sprawdzić.

Opaski w ogóle nie przeszkadzają w biegu, od razu o nich zapomniałem, jakbym nie miał nic na nogach. To moim zdaniem zdecydowany plus. Bieg regeneracyjny nie dał mi niestety odpowiedzi, na żadne pytanie odnośnie ich działania (no może poza tym, że są wygodne :) ). Co innego w przypadku 20-22 km w drugim zakresie, to już bardziej wymagający sprawdzian. Biegło się w nich świetnie, jednak to dalej nie do końca był miarodajny test, łydki były wypoczęte po biegu ale po prostu taki dystans w drugim zakresie nie jest w stanie dostatecznie zmęczyć moich nóg. Kolejnym sprawdzianem były interwały. Nie jest to moja mocna strona, łydki często mnie po nich bardzo bolą i tutaj opaski miały szanse się wykazać. Tym bardziej, że biegałem w startówkach. Szybkości mi nie dodały (ale jak wspomniałem na początku, producent nie mydli nam oczu, że opaski mają wpływ na szybkość), a interwały zbyt mnie męczą i zbytnio się na nich skupiam, żebym podczas samego biegu rozmyślał, czy opaski coś mi dają, czy wpływają znacznie na nogi. Tu problemem jest potworne zmęczenie całego organizmu. Muszę jednak przyznać, że następnego dnia łydki były dość świeże, bolały oczywiście ale nie było dramatu, co było dość pozytywnym zaskoczeniem. Normalnie po takich treningach mam naprawdę spore problemy, szczególnie rano.

Przyszedł czas na najbardziej miarodajny moim zdaniem sprawdzian, czyli bieg długi. Zabrałem je na ponad trzydziesto kilometrowe wybiegania. W czasie biegu opaski sprawiały bardzo fajne wrażenie – mimo, że nie było ich zbytnio czuć, łydki jakby mniej bolały niż gdy biegałem bez opasek (placebo, czy nie, efekt był). Nosiłem je również na nogach po wybieganiu i tutaj największe, pozytywne zaskoczenie. Nie dość, że cały dzień nie odczuwałem zbytniego zmęczenia łydek, to następnego dnia praktycznie w ogólnie nie czułem zmęczenia (to już nie placebo). Regeneracja po bieganiu działa naprawdę dobrze, a jej działanie jest nie tylko teoretyczne ale zdecydowanie zauważalne. Obawy o to, że opaski za lekko opinają łydki puściłem w niepamięć. Naprawdę nie spodziewałem się tak pozytywnego efektu.

4) Podsumowanie

Opaski Compressport R2 to świetny produkt! Materiał jest elastyczny, wydaje się wytrzymały, a mając je na nogach, od razu o nich zapominamy. Bardzo dobrze sprawdzają się podczas biegu ale przede wszystkim znacznie przyspieszają regeneracji po nim. Mamy produkt dwa w jednym, który naprawdę zdał test. Z czystym sumieniem mogę je polecić. Compressport stworzył bardzo dobry, uniwersalny produkt w przystępnej cenie.

More from Bartosz Olszewski
Nike Zoom Elite 6 – recenzja
Od pierwszych dni mojego biegania starałem się znaleźć idealny but treningowy. Zawsze...
Read More