COROS Pace 2 – Recenzja

Coros Pace 2
Zbierałem się do tej recenzji tygodniami. Nie dlatego, że ciężko mi był coś napisać. Albo nie byłem do końca zadowolony. Zwyczajnie biegałem, cieszyłem się tym zegarkiem i co chwilę odkrywałem coś nowego o czym warto wspomnieć. A potem w ręce wpadł mi Apex Pro i znowu to samo. Ale w końcu się zebrałem w sobie, nabiegałem w tych zegarkach ponad 1200 kilometrów i przyszedł czas na małe podsumowanie. Na pierwszy ogień idzie COROS Pace 2. 

Zacznę od COROS Pace 2, bo potem będę miał co pisać w recenzji Apex Pro. Zwyczajnie to jego bardziej rozbudowany brat z funkcjami nawigacyjnymi. Natomiast jeżeli chodzi o zegarek typowo do biegania, Pace 2 rozkłada na łopatki wszystko w czym do tej pory biegałem. Ok, gdybym używał częściej nawigacji i biegał w terenie to na pewno szedłbym w stronę Apexa. Ale w innym przypadku ergonomia Pace 2 rządzi!

Co to ten COROS?

Zanim zacznę podsumowywać dlaczego tak bardzo polubiłem ten zegarek, kilka słów o marce COROS. Wiele z Was o niej nie słyszało. Ja też do niedawna traktowałem ją w ramach ciekawostki. Kilku znajomych chwaliło je za super GPS i baterie. Widziałem, że pojawiają się wśród biegaczy elity (Kipchoge, Emma Coburn) ale bez jej, jest Polar, Garmin, z czym do ludzi. Pierwszy zegarek wypuścili w 2018 roku. Zwyczajnie nie wierzyłem, że jakaś firma może zrobić od zera profesjonalny zegarek sportowy. Tym bardziej, że wszystko co się pojawiało, każdy startup itp to były zabawki a nie profesjonalne zegarki sportowe. 

COROS to firma z USA. Nie znam szczegółów, nie wiem jak to zrobili. Wiem, że są bardzo wkręceni w bieganie. I robiąc produkt od zera mogli zwyczajnie robić go po swojemu. I tak w bardzo krótkim czasie stworzyli naprawdę fenomenalne zegarki. Tempo zmian i rozwoju jest wręcz niesamowite. I co najważniejsze to idzie cały czas w dobrym kierunku. Oby tak dalej!

COROS Pace 2 – wygląd i ergonomia

Jak wygląda COROS Pace 2 sami widzicie. Sami zdecydujcie czy Wam się podoba, mi bardzo. Na pewno warto napisać, że w chwili wypuszczenia na rynek był to najlżejszy zegarek z GPS na rynku (29 gramów z paskiem nylonowym). I to serio jest super sprawa. W ogóle go nie czuć, dosłownie jakby nic nie było na ręku. Do wyboru macie pasek nylonowy albo standardowy (chyba sylikonowy to się nazywa). Ten nylonowy jest mega funkcjonalny i przekonałem się do niego podczas treningów. Natomiast moim zdaniem z sylikonowym lepiej wygląda.

Co warte zauważenia, zegarek ma 2 przyciski. A raczej jeden przycisk i jedno pokrętło z opcją przycisku. Byłem do tego sceptycznie nastawiony. Ma to na pewno swoje zalety i wady. Przy przeglądaniu historycznych pomiarów czy to pulsu czy np. wysokości terenu n.p.m., albo skrolowaniu po menu sprawdza się świetnie. Podczas biegu kiedy chcemy przełączyć ekran wygodniejszy jest przycisk. 

Ekran jest świetnie widoczny. Z rzeczy które na pewno są warte zaznaczenia, mamy super tryb Night Mode. Przed treningiem w nocy odpalamy ten tryb, wyświetlacz jest minimalnie podświetlony cały czas, na tyle, że wszystko dobrze widać, ale też na tyle mało, że nie zjada za bardzo baterii. Wyłącza się po zakończeniu treningu albo godzinę po wschodzie słońca. Działa to super, i podczas treningów w nocy sprawdza się rewelacyjnie. 

GPS 

Zastanawiałem się czy napisać najpierw o baterii czy GPS, ale pomiar trasy jest dla mnie ważniejszy. To najlepszy GPS z jakim do tej pory biegałem. Każdy z tych 1200 km jest zalogowany na Stravie (tutaj moje konto), ciężko będzie Wam znaleźć tam jakieś dziwne wykresy trasy. Najnowsze zegarki świetnie sobie radzą na otwartych przestrzeniach. Ale biegając w parku na krętej trasie czy na bieżni tartanowej zwyczajnie pomiar często mocno odstaje. 

Jeżeli chodzi o krosy w lesie, parku, to niezależnie od pogody pomiar miałem zawsze mega dokładny. Dość powiedzieć, że robiąc 16 km treningu w krosie (8 pętli) na wymierzonej trasie kołem, COROS Pace 2 zmierzył mi 16.02! I to nie jest jeden przypadek, on zwyczajnie jest niesamowicie dokładny. Podobnie jest na bieżni tartanowej. Biegając kilometr dostaniemy 0.99-1.01 A jest jeszcze opcja w której zakochają się wszyscy miłośnicy biegania na tartanie. 

Możemy sobie w zegarku odpalić trening na bieżni. Wybrać po którym torze biegamy (w zależności od toru różni się długość okrążenia a tor w każdej chwili możemy zmienić w trakcie treningu). I ruszamy. Jeżeli zrobimy kółko na bieżni to zegarek automatycznie rozpozna bieżnię i teraz pokonując każde kolejne kółko pierwszym torem mamy równo 400 metrów. Jak zrobicie 25 kółek będzie 10000 metrów, dokładnie! Więc po raz pierwszy to powiem, możecie biegać na GPS na bieżni ;) Podobno rozwiązania są w konkurencyjnych zegarkach, ale tutaj funkcja jest i co najważniejsze, działa ;) 

Bateria

Bateria to w opinii użytkowników COROS jego najmocniejsza strona. Pace 2 jest chyba najsłabszy w zestawieniu zegarków COROS, a bateria na pełnym GPS trzyma ok 30 godzin! Nie sprawdzałem akurat tego dokładnie. Biegam za to z paskiem na klatkę piersiową i wychodziło mi, że z paskiem starczy na 20 godzin z hakiem treningu. Po przełączeniu na tryb UltraMax czas życia baterii wydłuża się dwukrotnie (tego też nie testowałem, bo nie planowałem biegać 60 godzin :) ). Natomiast jak miałem 10% baterii to bez stresu szedłem na longa. Bateria jest świetna, tyle. 

Aha, jeszcze jedno. Podobno przy pełnym monitoringu dziennej aktywności zegarek działa ok 20 dni. Jak wrzuciłem do do szuflady na 3 tygodnie to miał ponad 30% jeszcze.

Pulsometr

Zegarek ma wbudowany czujnik pulsu z nadgarstka. Jak pewnie wiecie, nie jestem fanem pomiaru z nadgarstka jeżeli opieramy trening na pulsie. Albo wykorzystujemy później pomiary do analizy. Zawsze pasek na klatkę piersiową będzie lepszy. Biegałem kilka razy mierząc puls z nadgarstka. I zawsze te pomiary były dokładne. Czy to rozbieganie, czy bieg ciągły. Nie wiem jak zachowa się przy minusowej temperaturze. 

Natomiast świetnie się sprawdza w całodobowym monitoringu pulsu. Ja szczególnie patrzę na to rano, kiedy wstaję. Świetnie widać jak nasze serce pracowało w nocy. Jaki był najniższy puls. Na tej podstawie też widzimy dzienną aktywność itd. Taki dzienny monitoring to już standard obecnie i to działa elegancko. Chociaż myślę, że tutaj COROS ma pole do popisu. Bo o ile sportowo jest dopracowany w każdym elemencie, to tutaj można jeszcze pokusić się o rozwój. I udoskonalenie tego co jest. Przykładowo mam uwagi do wyznaczania pulsu spoczynkowego i osobiście patrzę na minimalne wartości z nocy, które są dużo lepiej mierzone. 

Oczywiście zegarek bez problemu łączy się z paskami na klatkę piersiową innych producentów.

Multisport 

Piszę tutaj w kontekście biegania, ale zdecydowanie nie jest to zegarek tylko i wyłącznie biegowy. Tryb multisportowy jest bardzo rozbudowany. Mamy tu oczywiście pływanie z liczeniem basenów, jazdę na rowerze, triatlon, bieganie na bieżni mechanicznej i wiele innych. Nie będę się o nich rozpisywał bo ani z tym zegarkiem nie pływałem, ani nie jeździłem na rowerze. 

Bardzo rozbudowany jest za to tryb treningu siłowego. Macie wbudowane już ponad 200 ćwiczeń. Możecie tworzyć programy treningowe, układać serie, powtórzenia. A pace później śledzić ile konkretnie ćwiczyliście dane partie mięśniowe. Jeżeli ktoś lubi taką kontrolę, to sprawdzi się idealnie. 

Jak maraton nie wyjdzie to obiecuję, zacznę ćwiczyć! :)

EvoLab

To nic innego jak analiza naszego treningu. Obciążeń treningowych, ich wpływu na naszą formę, regeneracji, zmęczenia itd. Mamy tu kilka wskaźników jak poziom naszego aktualnego zmęczenia (a dokładnie obciążeń treningowych), poziom wytrenowania, efektywność każdego treningu itd. Działa to naprawdę fajnie i przykładowo przez cały czas znajdowałem się raczej w sugerowanych obciążeniach treningowych. Natomiast mnie tutaj zdecydowanie bardziej zaciekawiło coś innego. A dokładnie wskaźnik maratoński i opierania się na tempie progowym. Widać, że ktoś kto to robił czuje bieganie.

Mianowicie ustawiłem sobie puls progowy na 170. Ręcznie. Zegarek na podstawie treningów pokazuje nam jakie tempo mamy na pulsie progowym. W perspektywie czasu widzę np. że było 3:20 min/km, potem 3:19 aż do powiedzmy 3:16 min/km. I ciężko o lepszą weryfikację tego czy nasza forma rośnie czy maleje. Tempo na progu jest chyba najlepszym wyznacznikiem tego, w jakiej obecnie formie się znajdujemy. Algorytm działa super i nie skacze po każdym treningu jak szalony, ale jak widać na wykresach bardzo dobrze i stopniowo wyznacza te wartości.

Do tego dla lubiących cyferki. Mamy wskaźnik maratoński. 100 to maraton w 2 godziny :) Jeszcze mi brakuje, ale już przekroczyłem 90. Mamy też VO2max. Te trzy parametry pozwalają nam idealnie kontrolować wzrost lub spadek formy. I to serio działa i czarno na białym pokazuje w jaką stronę zmierzamy. 

Inne

Myślę, że najważniejsze rzeczy opisałem. Całą funkcjonalność znajdziecie na stronie producenta. Na pewno w rzeczy które jeszcze były użyteczne podczas użytkowania:

  • Mamy oczywiście wszelkie powiadomienia (maile, SMS, wiadomości itd.) oraz połączenia
  • Bardzo łatwo jest ustawiać w aplikacji treningi i wgrywać je na zegarek. W chwilę zrobiłem zabawę biegową rozgrzewka + (2’/1’+1’/30’’+30’’/90’’) x 10 + schłodzenie.
  • W aplikacji możemy tworzyć zarówno treningi jak i całe plany treningowe. Możemy je pobierać z internetu i wgrywać na zegarek.
  • Zegarek jest potwornie szybki. W takim sensie, że wszystko działa bez problemu, bez najmniejszego zwalniania. Wykresy, podsumowania, wszystko mamy w ułamku sekundy. Przez 1200 km ani razu się nie wyłączył, nie zaciął, nie wywaliło mi treningu.
  • Odpalenie zegarka wyjętego z pudełka to chwila. Skanujemy kod QR w aplikacji i jest. Wszystko robi się samo. Po 30 minutach wyszedłem z ustawionym zegarkiem i do dziś nic nie zmieniałem.
  • Monitoring snu z podziałami na fazy itd.
  • Zegarek oczywiście współpracuje z najpopularniejszymi aplikacjami, u mnie połączony ze Strava i TrainingPeaks. Wszystko działa prawidłowo. 
Monitoring snu dzień z pulsem i fazami snu
Monitoring snu miesięczny

Aktualizacje

Zegarek bardzo często dostaje aktualizacje i w chwili kiedy piszę ten tekst weszły:

  • Tryb chodzenia/spaceru w aktywnościach
  • Obsługa GoPro z pozycji zegarka dla modelów 9 i 10
  • Synchronizacja z aplikacją Kamoot
  • Wsparcie dla Galileo 
  • Kalibracja dla pomiaru mocy ANT+ 
Podsumowania tego typu mamy sekundę po zakończeniu treningu.

Wady?

Czy COROS Pace 2 ma wady? Bo jak to czytam to sam się zastanawiam do czego tutaj się czepić. Nie ma muzyki i płatności zbliżeniowych. Obecnie są to dość ważne funkcjonalności. Jednak o jednym jeszcze nie pisałem. Ten zegarek kosztuje 999 zł! W tej cenie absolutnie nie ma nic lepszego na rynku. I jestem o tym w pełni przekonany. Mam nadzieję, że w przyszłości zostanie rozszerzona jego funkcjonalność o płatności czy muzykę.

Na pewno znalazłem kilka wad w aplikacji. Widać, że cały czas się rozwija. I tak puls spoczynkowy działa słabo. Monitoring snu jest bardzo dokładny. Ale bywało, że o 5 rano poszedłem siku a potem dalej spać do 7. Natomiast zegarek stwierdził, że już wstałem na dobre. Miałem problem raz z kalibracją odległości na bieżni i musiałem edytować odległość w aplikacji. Osobiście lubię też po zakończonym treningu powtórzeniowym mieć podsumowanie prędkości odcinków szybkich i odpoczynku. Dziwiło mnie również, że na zegarku nie ma podsumowania tygodniowego treningów, np. suma kilometrów. I to chyba tyle, nic innego nie udało mi się znaleźć. 

Podsumowania tego typu mamy sekundę po zakończeniu treningu.

Podsumowanie

Cors Pace 2 to w mojej opinii zdecydowanie najlepszy zegarek biegowy w porównaniu do jego ceny. Za niespełna 1000 zł mamy perfekcyjny zegarek biegowy z najlepszym GPS z jakim kiedykolwiek biegałem i baterią która wytrzymuje na pełnym GPS 30 godzin pracy. Wszystko działa jak trzeba, jest mega intuicyjne, przejrzyste i zapakowane w 29 gramów. Jeżeli chcesz kupić zegarek biegowy a Twój budżet oscyluje w tym przedziale, zwyczajnie nie znajdziesz nic lepszego do biegania. 


Zegarek dostałem od przedstawiciela firmy COROS w Polsce. Powyższa recenzja nie jest opłacona ani zamówiona. Zdecydowałem się na współpracę afiliacyjną akurat z COROS bo zwyczajnie robię to dobrze, a ja wiem, że polecam Wam najlepszy sprzęt na rynku.

More from Bartosz Olszewski
Zachowajcie spokój!
Jak co jesień przychodzi czas maratonów, a wśród biegaczy rośnie napięcie, nerwy,...
Read More