Nike Alphafly 3, but w którym Kelvin Kiptum ustanowił rekord świata w maratonie w Chicago, w październiku 2023 roku. Zbierałem się do tej recenzji od miesiąca. I za każdym razem mówiłem sobie, jeszcze musze je sprawdzić. Jeszcze muszę w nich przebiec to i tamto. I dalej nie mam konkretnego longa na koncie w Alphafly. Ale premiera butów już 7.03.2024, nie ma na co czekać. A więc jak się biega w bucie, który jak żaden inny wywołuje niesamowite emocje i o którym można gadać godzinami?
To nie jest łatwa recenzja
To jedna z trudniejszych recenzji butów jakie pisałem w życiu. Bo zwyczajnie ten but jest inny niż wszystko w czym wcześniej biegałem. Ale ostudźmy emocje. Zacznijmy jak zawsze od rzeczy najważniejszej, wygląd :D Nie no, żartuje oczywiście. Nie mniej jednak nie po to płacę niemal 1500 zł, żeby biegać w brzydkich butach!
Z ciekawostek. Swojego Alphafly kupiłem w wersji proto w dniu przedpremiery 04.01.2024. Na Nike.com było 1000 par. Sprzedały się w niespełna 30 sekund! Nie wiem jak będzie tym razem. Par butów na pewno jest więcej. Ale jak ktoś chce mieć ten but to musicie mieć to na uwadze.
Wygląd
Jak pierwszy raz go zobaczyłem, to pomyślałem, że jest dziwny. No bo jest :) Ale zarówno na półce sklepowej, a tym bardziej na nodze prezentuje się super. Mam też słabość do białych butów. Osobiście uważam, że ten kolor który będzie od czwartku w sprzedaży jest mniej atrakcyjny. Za to wyjątkowy i od razu widać, co macie na nogach. Ok, stylistyka Nike zawsze mi pasowała. Mam do niej słabość odkąd zobaczyłem MJ w Air Jordan 1 ;)
Ale naprawdę kolory, detale, konstrukcja. Tu wszystko do siebie pasuje. Nie ma nic z przypadku. Nie ma nic na siłę. Mi się do podoba. Szczególnie w biegu.
Dane techniczne i specyfika
A więc tak. Mamy tutaj piankę ZoomX na całej długości podeszwy. W stosunku do poprzednika podeszwa jest połączona na całej długości co ma zapewniać lepsze przetoczenie nogi z pięty na palce. Z przodu mamy dwie poduszki gazowe Air Zoom które mają zapewniać ten słynny zwrot energii :) Do tego jeszcze szersza płytka z karbonu Flyplate ( piękne te nazwy! ) i cholewka Atomknit 3.0 :D
Ok, koniec tych głupot. Bo sam się w tym gubię! But jest bardzo lekki. Został zdecydowanie odchudzony i waży 218g w rozmiarze 44 (według producenta). Drop to 8mm, pod piątą 40mm pianki. Co jeszcze? Podobnie jak w Vaporfly mamy bardzo wygodny język i umiejscowienie pięty. Naprawdę jest wygodnie. A po dobrym zawiązaniu but trzyma się jak przylepiony do stopy.
Jednak muszę tutaj zaznaczyć, że mój Nike Alphafly jest na styk i z przodu mam mniej miejsca niż w butach treningowych. Nawet się bałem, czy nie stracę zaraz wszystkich paznokci, ale nic się nie przesuwa więc jest spoko. To chyba tyle. Czas napisać o tym co ważne.
Jak się biega w Nike Alphafly 3?
No właśnie. Jak założyłem Vapory to czułem się, jakby ktoś ja na mnie uszył. Jak założyłem Alphafly 3 to pomyślałem sobie, czy nie mają jakieś wady konstrukcyjnej :) Nie zrozumcie mnie źle, but wkłada się super, pasuje super, wygląda super, ale stawiacie krok i jest inaczej. Przynajmniej ja tak miałem i pierwsze biegi były dość specyficzne. Nie czułem tej lekkości i dynamiki co w Vaporach.
Więc postanowiłem sprawdzić jak to wygląda w cyferkach. Pobiegłem 2×2 km po 3:20 i 3:15 w Vaporach. Potem to samo w Alphafly. Co do sekundy. Mierzyłem kwas i miałem identyczny. Biorąc pod uwagę, że było sporo ponad 4 mmol, za drugim razem powinno być trochę więcej, a nie było.
Ponownie zrobiłem podobny test i biegałem 2×6 km po 3:24 min/km. W Vaporach było o 0.3 więcej a biegałem w nich na początku. Kurczę, wydawało mi się, że w Vaporfly biegnie mi się lepiej, ale w Alphafly wychodziło na to, że bieg kosztuje mnie mniej wysiłku (puls też to potwierdzał).
W takich butach jak Vaporfly 3 czy Hoke Rocket X 2 czuć taką dynamikę. Sprężyste odbicie ze śródstopia. Można błyskawicznie rozwinąć bardzo dużą prędkość. Alphafly jest jakby taki bardziej masywny, nie mam takiego poczucia wybicia. Ale z każdym kilometrem pracuje tak samo, jest stabilny (dużo bardziej niż Vapor), pięknie pochłania wszelkie wstrząsy i im dłużej w nim biegniemy tym bardziej doceniamy jego zalety.
Osobiście o tym jak dobry jest to but przekonałem się dopiero jak zabrałem go na 12 km biegu ciągłego po asfalcie. Byłem zmęczony już jadąc na ten trening. W środę akcent, dość mocny i na dużej objętości. 2 treningi. W czwartek kolejne 2 treningi, 30 km. W piątek na rozgrzewce noga dość sztywna, ale powoli puszczała. Założyłem Alphafly i ruszyłem. Leciałem 3:24 min/km i serio, czasem mówiłem sobie, spokojnie, nie przyspieszaj. Pod koniec może już byłem dość mocno zmęczony, ale ostatnie 2 km w 3:21 i 3:13, wow. Ale ten but pracuje! A co najważniejsze. Skończyłem trening. Postałem minutę. Wysmarkałem nos i 2 kilometry do samochodu „truchtałem” po 4:05. Puls z tych 12 km to 164. Próg mam ok 170.
Na 5 km do Wiązowny zabrałem Vaporfly. Kuba Jończyk wziął Alphafly. I podobno to było o 1s lepszy wybór :) Jak noga jest już zabita Vapory Wam nie pomogą, Alpha już tak. Na półmaraton na pewno wystartuje w Alphafly 3. Jak zdadzą test, biorę je do Hamburga. Oczywiście żartuje z tą sekundą, biegają zawodnicy jak pisałem na początku.
A co do wygody, wiązania etc. No bajka, serio tutaj nie mam uwag. Ja uwielbiam tą siateczkową cholewkę i karbowane sznurówki. Do tego wygoda języka (nic nie ciśnie z góry) oraz zapiętka na znakomitym poziomie.
Czy coś mi przeszkadzało? Tak, jest głośny jak stary trenażer rowerowy :) Nie no, każdy krok to łupanie jakbyście walili gumowym młotkiem w asfalt. Sam biegnący szybko przestaje to słyszeć, ale wszyscy w koło będą mieć Was dość ;)
Dla kogo jest to but?
Przede wszystkim dla osób startujących na dystansach 21-42 kilometrów na asfalcie. I wcale nie tylko dla tych najszybszych. Nike Alphafly jest mega wygodny. Bardzo dobrze amortyzowany. Ale co ważne, jak na tak lekki i wysoki but jest BARDZO stabilny!
Jeżeli szukacie buta który rzeczywiście może Wam pomóc w maratonie lub półmaratonie zarówno pod względem tempa biegu jak i pozwoli lepiej wytrzymać trudy dystansu to jest but dla Was. Jednak traktowałbym go jako but na zawody i trzymał tylko na najważniejsze starty i kilka treningów żeby się przyzwyczaić. Sama pianka ZoomX dość szybko traci właściwości i zwyczajnie szkoda marnować but za 1479 zł do klepania kilometrów. Natomiast nawet jak już ta pianka się mocno ubije, dalej jest to genialny but do trenowania. Wtedy inwestujecie w Alphafly 4 na zawody ;)
Ocena końcowa: 9.5/10
ZALETY | WADY |
---|---|
– But niezwykle szybki i ekonomiczny (sorry, nie wiem jak to lepiej napisać). – Bardzo wygodna pianka ZoomX – Idealnie dopasowana i komfortowa cholewka – Niska waga i bardzo duża stabilność jak na tak wysoki i miękki but – Wydaje się, że to rzeczywiście „potwór na długie dystanse”. | Jest dość głośny. I dość specyficzny. Trzeba się do niego zwyczajnie przyzwyczaić. Osobiście wolę treningi biegać w Vaporfly 3 albo Hoka Rocket X 2. Jednak na zawody wziąłbym Alpha. |
Informacje | Dla kogo? |
---|---|
Firma: Nike Model: Alphafly 3 Typ: Naturalne Przeznaczenie: Startowe Waga: 218g rozmiar 44 EU Drop: 8mm Wysokość pianki: 40 mm pęta, 32mm palce | Przede wszystkim dla osób startujących na dystansach 21-42 kilometrów na asfalcie. I wcale nie tylko dla tych najszybszych. Nike Alphafly jest mega wygodny. Bardzo dobrze amortyzowany. Ale co ważne, jak na tak lekki i wysoki but jest BARDZO stabilny! |