Kiedy zdrowy rozsądek staje się zwykłą wymówką

bieganie lenistwo

Wiele razy słyszałem teksty w stylu: nie zrobię ćwiczeń bo nie wiem jakie. Nie pójdę biegać, bo za zimno i mogę się przeziębić. Nie pobiegam bo za gorąco i przegrzeję organizm. Nie zrobię podbiegów bo górka za krótka / za długa / o złym nachyleniu. Bo spaliny, bo źle rozplanowałem jedzenie, bo jestem zmęczony pracą, bo mało spałem. Bo, bo, bo. I tak ciągle.

Trochę się nie dziwię, bo wszędzie jesteśmy bombardowani informacjami, że nic na siłę. Że jak nie jesteśmy pewni to lepiej odpuścić. Że lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym. Ok, racja, ciężko się z takimi argumentami nie zgodzić, jednak serio, za dużo osób bierze to zbyt mocno do siebie i tym samym usprawiedliwia swoje lenistwo.

Bo ile razy widzieliście przetrenowanego amatora? Nie mówię tutaj o zmęczeniu, czy przemęczeniu, bo wtedy wystarczy chwilę odpocząć i zakładam, że przy dobrej superkompensacji jeszcze dużo na tym zyskacie. Pytam się o przetrenowanie. Naprawdę bardzo ciężko się przetrenować i trzeba potwornie ciężko trenować. Zaraz usłyszę, że ktoś taki istnieje. Nie wątpię. Jednak moim zdaniem ryzyko tego, że ktoś z Was się przetrenuje (mówię o amatorach) jest bardzo małe.

Druga sprawa to ciągłe szukanie optymalnych treningów, planów, ćwiczeń. Jak ćwiczycie brzuch, a nie jesteście pewni jakie ćwiczenia są najlepsze, to zwyczajnie odpalcie internet, wpiszcie „core for runners” na youtube i przypuszczam, że wyskoczy Wam pełno takich ćwiczeń. Z dokładnym opisem techniki itd. Wystarczy chcieć a nie czekać tygodniami na ten idealny zestaw. Bo taki nie istnieje. To samo z każdym innym ćwiczeniem, róbcie, działajcie, a nie myślcie co robić. Nawet jak to nie będzie optymalny zestaw. Jak podczas treningu przerwy będą za długie albo za krótkie. Jak pobiegniecie trochę za szybko albo za wolno. Zrobiliście trening, przesuwacie dalej swoje granice. Ciągłe szukanie odpowiedniej długości i nachylenia podbiegu. Ciągłe pytanie, ile metrów i jakie nachylenie biegam (akurat takie, jak wiadukt albo podbieg, który mam w okolicy). Nawet jak robicie to bardzo kiepsko to powiedzmy, że zyskujecie 60 – 70% tego co przy perfekcyjnym wykonaniu. To dalej lepiej niż 0% które zyskacie jak będziecie czekali na „optymalny zestaw”.

Nie bójcie się robić błędów. Ja popełniałem ich tysiące i dalej popełniam. Szukam, trenuję, analizuję co mi służy a co nie. Dostając gotowce jesteście bezradni. Żyjecie w przekonaniu, że to dla Was najlepsze. A prawda jest taka, że jako amatorzy musicie myśleć podczas treningu. Musicie wyciągać wnioski. Praktycznie nikt z Was nie może sobie pozwolić na opiekę profesjonalnego trenera, z którym będziecie pracowali kilka lat i który pozna Wasze organizmy na wylot. Sami musicie je poznawać.

Więc nie zastanawiajcie się. Po prostu zróbcie to! Jak nie wyjdzie to zróbcie inaczej. Ale idźcie do przodu. Stojąc i czekając na „perfekcyjny plan” stoicie w miejscu. Robiąc nawet słaby plan, ale robiąc go systematycznie zyskujecie bardzo dużo. Jeszcze raz powtórzę, nie jesteście zawodowcami. Każdy trening Was stymuluje i się poprawiacie. Więc do dzieła!

I na koniec. Zaraz odezwą się grupy sugerujące ryzyko kontuzji przy treningu bez głowy. Po pierwsze, zawsze jak robicie elementy techniczne treningu, to przynajmniej oglądajcie filmiki, postarajcie się wykonać je przed lustrem. Technika jest bardzo ważna. Problemem jest właśnie fakt, że zamiast wybierać najprostsze ćwiczenia, zaraz widzę jakieś wieloskoki tyłem pod górę czy wskoki z piruetem z lądowaniem telemarkiem na bosu. Bieganie jest proste, ćwiczenia też. Nie kombinujcie, róbcie. Ryzyko kontuzji jest zawsze i jak ktoś mówi inaczej, to kłamie. Myślcie, analizujcie, i róbcie to, co może przynieść najwięcej korzyści i co jesteście w stanie wykonać dobrze technicznie, a nie ćwiczenia, które efektownie wyglądają.

To chyba tyle. Nie obrażać się tylko działać. Czasem przykra szczerość jest w bieganiu konieczna.

More from Bartosz Olszewski
Trening szybkości zimą – na co uważać?
Nawet w okresie zimowym, kiedy często chodniki pokrywa śnieg, a termometry pokazują...
Read More