Nike Zoom Streak 4 – recenzja

Dla osób, które mnie znają, nie jest żadnym zaskoczeniem, że moim ulubionym butem startowym jest Nike Zoom Streak 3. A Ci, którzy mnie nie znają, teraz już wiedzą. Dla mnie był to but idealny. Więc tym bardziej się cieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że będę mógł przetestować nową wersję tego buta. Nike Zoom Streak 4.

1) Pierwsze wrażenia

Po wyjęciu z pudełka byłem lekko zaskoczony. Jednak Nike Zoom Streak 4 zdecydowanie różni się od swojego poprzednika. Obejrzałem go dokładnie z każdej strony. Wydawał się trochę cięższy. Zdecydowanie bardziej usztywniona cholewka i zapiętek. Większy język. Tylko podeszwa bez zmian. Więc nowy Streak nie posiada już typowo siateczkowej cholewki, miękkiej niczym skarpeta. Nowe model jest zdecydowanie bardziej usztywniony. Czy to dobrze? Trudno powiedzieć. W każdym razie bliżej mu do Nike Marathoner niż Zoom Streak 3. Przejdźmy do testów, żeby zobaczyć, czy zmiana wyszła na dobre.

2) Parametry techniczne

Może to kogoś zaciekawić, ale Zoom Streak 4, jak na but startowy, wcale nie jest taki odchudzony. Ma bardzo wysoko osadzoną piętę (29 mm) i drop równy 11 mm. Poza tym waży 202 gramy. To wcale nie tak mało. Wydaje się idealnie nadawać do ochrony podczas maratonu, ale czy naprawdę potrzebny był ten dodatkowy ciężar? Dodam jeszcze, że Streak nadal ma amortyzowaną piętę za pomocą technologii Zoom, czyli moją ulubioną. Może za to tak lubię…

3) Wrażenia z biegania

To but startowy więc nie zamierzałem klepać w nim regeneracyjnych kilometrów. Nie do tego służy. Pierwszy trening to 10 km w tempie od 4:15 do 3:30. Biegło mi się bardzo dobrze. Nie mogę na nic narzekać. Jednak jak wkładałem but i go wiązałem, to czułem, że wkładam stopę do jakiegoś pudełka. Nie mają tej naturalnej lekkości i wygody co poprzednik. Są dużo bardziej obudowane. Z przody mamy plastik przed palcami. Zapiętek jest twardy i sztywny z dodatkową warstwą pianki. Tak samo pod kostkami. Dla mnie te wszystkie dodatki w ogóle nie były potrzebne. Chciał bym dowiedzieć się, czym kierował się Nike dodając to do tego buta. Czegoś co jest idealne się na siłę nie poprawia. A już na pewno nie w tak dużej mierze. Nie mniej jednak biegło się super, dynamika, wygoda, szybkość. Strasznie się zajarałem i zamiast kończyć po 3:50 to kończyłem po 3:30.

W między czasie jeszcze zrobiłem w nich kilka treningów. Odkryłem niestety dość zaskakującą rzecz. But ma minimalnie inną rozmiarówkę. Wyczytałem to w Internecie dopiero w trakcie testów. Więc należy kupić pół numeru większy rozmiar. Nie wiem od czego to zależy. Może dodatkowy plastik z przody stopy i grubszy zapiętek? Podobna sytuacja była kiedyś z Nike Marathoner. Ale ok., przejdźmy do testu ostatecznego. Zrobiłem 5 x 2km w tepie półmaratonu i na koniec 2 x 1km interwału. Łącznie ok. 20 km. Biegło się bardzo dobrze, nie mogę powiedzieć, że byłem niezadowolony. Podeszwa daje cały czas tą samą dynamikę połączoną ze świetną amortyzacją i wygodą. Niestety trochę mniejszy rozmiar lekko zmasakrował mi palce, ale to już wina złego doboru obuwia. Problemem była jednak dla mnie cholewka. Za dużo tego. Uwielbiałem Streak 3 za jego lekkość i siateczkę, która oplatała stopę jak skarpeta. Zero udziwnień, zero gadżetów, język jak kawałem szmatki. To wszystko idealnie oplatało się na stopie. Streak 4 jest trochę bardziej butem „zabudowanym”.

4) Podsumowanie

Myślę, że Nike poszedł w złym kierunku. Streak 3 był dla mnie najlepszym buterm startowym. Streak 4 dalej jest świetną starówką, z które raczej każdy będzie zadowolony. Ale to już nie jest to samo co poprzednik. A może takie było wymaganie rynku? Może szmaciany Streak 3 pasował tylko najszybszym, a nowy model wpasowuje się w szersze grono biegaczy? Nie wiem. Wiem natomiast, że na rynku pojawił się Nike Strak LT 2. Dużo lżejszy, z dropem 4mm :) Może to jest odpowiedź na moje wątpliwości, na pewno to sprawdzę!

5) Informacje końcowe i przeznaczenie

Ocena końcowa: 7.5/10

Dziękuję firmie Nike za dostarczenia buta do testów. Jednocześnie podkreślam, że nie miało to żadnego wpływu na recenzję buta, która jest szczera i obiektywna.