New Balance 1080 v12 – recenzja

New Balance 1080 v12

W ofercie New Balance pojawiła się nowa odsłona ich flagowego buta, 1080. Poprzednia 11 odsłona była dużym przełomem jeżeli chodzi o system amortyzacji i konstrukcję cholewki. Zbierała świetne recenzje i rzeczywiście biegało się w tym super. Tym bardziej czekałem na nowy model, wersję v12 i modliłem się, żeby tego nie popsuli. Jak wyszło? 

Dane techniczne

Na początek trochę danych z ulotek. Nowa wersje ma drop 8mm. Jest to tyle samo co w poprzednim modelu. Według opisu w podeszwie zostało upchnięte jeszcze trochę więcej pianki nie zwiększając objętości. Możliwe, ale pewnie jest to bardzo mała różnica, bo ciężko to fizycznie odczuć biegając. Cholewka skonstruowana jest z materiału Hypoknit. Jest bardzo elastyczny i dobrze oddychający, a przy tym wytrzymały. Tutaj widać i czuć różnicę.

But został trochę przebudowany w okolicy zapiętka. Jest on teraz dużo bardziej dopasowany. Przód i środek stopy jest mocniej przylegający w porównaniu z v11, natomiast z przodu mamy więcej miejsca. Waga lekko urosła. Z ok 270 na ok 290g w męskim rozmiarze 42.5 Wygląd jak widzicie. Dla mniej jest naprawdę ładny. I tyle cyferek, przejdźmy do konkretów.

Pierwsze wrażenia 

Z 1080 na piance FreshFoam zawsze mam tak, że muszę przebiec 60-80 kilometrów, żeby but ułożył mi się na stopie. Pierwsze co czuć po założeniu to rzeczywiście duża zmiana z tyłu. Nie ma już tego elastycznego, odstającego zapiętka. Na to najwięcej osób narzekało i zostało to totalnie przebudowane. But mocno opina stopę w tylnej i środkowej części. Natomiast z przodu rzeczywiście mamy dużo miejsca. Sam materiał jest mocno elastyczny więc podczas biegu czasem wydaje się, że z przodu w ogóle mamy pełen luz. Czy to dobrze, czy źle? W kwestii wygody na pewno to dobre posunięcie. Po tym, jak rzeczywiście but już się ułożył na stopie i przebiegliśmy razem jakieś 100 km, jest on mega wygodny i na rozbiegania pasuje wręcz idealnie. Dzięki lepszemu trzymaniu spokojnie można też pobiec szybciej na zakrętach nie mając wrażenia, że stopa wyskoczy nam z buta. Natomiast ja mam dość wąską stopę i jakbym miał opcję, pewnie wolałbym but minimalnie węższy z przodu. Natomiast jeżeli macie stopę normalną lub szeroką, powinno być idealnie. 

Wydaje mi się, że zmiany poszły w kierunku zadowolenia większego grona użytkowników. I pewnie tak jest. Jak w wersji v11 dalej jest to mega komfortowy but, który wkładamy i biegniemy niczym po wykładzinie. Ale co jak chcemy przyspieszyć?

Przetestujmy trochę szybkości 

Konstrukcja podeszwy i amortyzacja FreshFoam naprawdę pozwalają w tym bucie szybko biegać. Na szczęście nie są już to takie poduszkowce, które zapadały się przy każdym kroku. But bardzo ładnie i dynamicznie pracuje. Zrobiłem w nich odcinki 200 metrów a następnie setki już w 17 sekund i naprawdę biegało się super. Nawet dużo lepiej niż w v11. Uważam, że super się nadaje do przebieżek po rozbieganiu, przyspieszeń na końcu czy kilku odcinków na pobudzenie. 

Jeżeli chodzi o dłuższe mocne odcinki, to jednak tutaj zdecydowanie lepszym wyborem będzie but treningowo startowy, albo startówka. Oczywiście można w 1080 i to wszystko zależy od tempa, ale jednak przy mocnym biegu waga i konstrukcja buta nastawiona na szybkie bieganie robi swoje. 

Żywotność 

Jest to ta sama podeszwa i bardzo podobny materiał cholewki jak w wersji v11. Tam przebiegłem prawie 2 tys kilometrów i jedynym defektem był wydarty zapiętek od środka. Oczywiście, że pianka nie jest już tak gruba i elastyczna, trochę się ubiła. Ale po tym jak je uprałem wyglądały prawie jak nowe. Ze wszystkich butów NewBalance właśnie 1080 uważam za najbardziej trwały but.

Dla kogo 1080 v12

Zdecydowanie dla każdego. To mój podstawowy but treningowy. Jeżeli nie jesteście demonami prędkości spokojnie możecie mieć tylko 1080 w szafie i robić w nim wszystkie treningi. Jeżeli biegacie już szybko i realizujecie dużo mocnych treningów, możecie myśleć o 1080 jako bucie do pierwszego zakresu a szybsze treningi robić w drugiej parze, starówkach albo bucie takim jak NewBalance Rebel. 

Podsumowanie 

Na szczęście w stosunku do v11 rewolucji nie ma. Jest zmieniony tył buta, na plus. W moim odczuciu lekko szerszy przód. Dalej jest to ten sam 1080, idealnie sprawdzający się podczas codziennego biegania, bardzo wygodny i niezawodny. Ale to też but który potrafi pokazać pazur kiedy mocniej przyspieszymy. Czy polecam? Tak, uważam, że jest to but w którym kolejne treningi będą sprawiały wam mnóstwo frajdy. I dla zdecydowanej większości biegaczy właśnie 1080 v12 będzie najlepszym wyborem jeżeli chodzi o but do biegania. 


Jestem ambasadorem marki New Balance a model 1080 v12 otrzymałem w ramach współpracy z marką. Co nie zmienia faktu, że spośród wszystkich butów NB właśnie w 1080 robię najwięcej biegowych kilometrów :)

More from Bartosz Olszewski
Warszawski Bieg Niepodległości w obiektywie
XXVII Bieg Niepodległości w Warszawie wypadł naprawdę znakomicie. Tłumy na trasie, wszędzie...
Read More