Polar V800 – Recenzja

polar V800

W końcu miałem okazję przetestować zegarek Polar V800. Czy rzeczywiście jest tak dobry jak niektórzy mówią? Czym wybija się na tle konkurencji? Jakie są jego największe zalety i co powoduje, że cały czas nie jest to zegarek doskonały? Zaczynamy test zegarka Polar V800.

1) Wygląd i ergonomia

Polar V800 według mnie wygląda znakomicie. Zarówno pod względem wizualnym jak i pod względem jakości wykonania. Oczywiście to rzecz względna. Jedni mogą się zachwycać, innym może nie przypaść do gustu. Jak wygląda widzą wszyscy. Od siebie dodam, że wykonany jest rzeczywiście ze świetnych materiałów. Nie wygląda jak chiński zegarek z bazaru. Pięknie wykończone przyciski, kolory, grawerowane aluminium (jak to nie aluminium to przepraszam, ale nie chce tracić czasu na sprawdzanie).

11. PZU Półmaraton Warszawski

Można powiedzieć, że wadą dla niektórych będą dość spore rozmiary. Co prawda na moim nadgarstku wygląda ok, ale już na chudziutkiej damskiej ręce może wydawać się olbrzymi a pasek będzie dopinany niemal na ostatnie otwory. Obawiała się tego trochę Kasia przed jego używaniem. A jednak wygląda super na jej ręku. Z drugiej strony na Kasi wszystko wygląda dobrze ;)

2) GPS

Najlepszy z jakim do tej pory biegałem. Pięknie rysuje trasy, ma niesamowitą powtarzalność, nie wariuje. Błyskawicznie łapie sygnał GPS. Moim zdaniem największa jego zaletą i przewagą nad konkurencję i również nad modelem M400 (chyba, że aktualizacje coś poprawiły) jest rysowanie tras w krętym terenie, szczególnie zalesionym. Nie gubi się, idzie jak po sznurku. Nie miałem chyba żadnej sytuacji, kiedy GPS zwariowałby na chwilę i pomylił się o kilkadziesiąt a nawet kilkanaście sekund. Wali w punkt.

5 pętli po mocno zalesionym terenie. Łosiowe Błota.
5 pętli po mocno zalesionym terenie. Łosiowe Błota.

Na prostych drogach, pod gołym niebem mierzy odległość równie dobrze jak Garmin 620. Czy lepiej? Trudno powiedzieć, żeby robił to lepiej, ponieważ tamten był perfekcyjny, ale nie wydaje mi się, żeby pomiary były gorsze. Przekłamania są minimalne, a Garmin 620 i Polar V800 to dwa zegarki, którym zaufałbym nawet na zawodach lecąc po nową życiówkę.

Dwie pętle na Kabatach
Dwie pętle na Kabatach

Jednak jest jedna wada. Bardzo źle wylicza dystans na małych pętlach, czyli np. na bieżni lekkoatletycznej. Tutaj przekłamania potrafią być bardzo duże i w ogóle nie ma co patrzeć na GPS jak robimy trening na bieżni. Zresztą pamiętacie punkt 3 z tekstu: Trzy największe grzechy biegania z GPS?

3) Pulsometr

Od lat bez zmian. Polar w tym temacie wyznaczał i wyznacza trendy. Tylko tyle i aż tyle. Może jeszcze na uwagę zasługuje bardzo wygodny pasek do pomiaru pulsu z klatki piersiowej, chyba najwygodniejszy w jakim biegałem. Minusem paska można uznać brak funkcji, które wprowadziła już konkurencja. Czyli czas kontaktu stopy z podłożem i odchylenie pionowe.

4) Bateria

Dokładnie ile trzyma znajdziecie pewnie na stronie producenta. Powiem tyle, że zapomniałem w ogóle, że trzeba ją ładować. Zegarek przypomniał mi o tym w końcu na biegu, ale jeszcze 10 kilometrów i tak przebiegłem a zegarek cały czas działał. Trzyma bardzo długo. Myślę, że kosztem tego czasu, jest właśnie wielkość zegarka. Coś za coś.

Ok, sam z ciekawości zerknąłem na stronę producenta. Z reguły tego nie robię, żeby się nie sugerować niczym przed recenzjami i nie pisać opisów marketingowych. A więc bateria trzyma 13 godzin w trybie normalnego zapisu GPS i nawet 50 godzin w trybie oszczędnego zapisu GPS. Przy okazji zerknąłem, że ma wyświetlacz ze szkła Gorilla Glass i to rzeczywiście jest aluminium :) Mówiłem, że jest z dobrych materiałów.

polar_v800_5

Oddzielna kwestia to ładowanie. Ja nie miałem z nim problemów, jednak w tym temacie słychać sporo krytycznych głosów. Mamy takie śmieszne szczypce którymi chwytamy zegarek i zaczyna się ładować. Problem, że wszystko wyliczone jest na milimetry i kiedy coś minimalnie się zabrudzi, nagrzeje, spoci itd. to są problemy. W ogóle te metody ładowanie różnych zegarków sportowych i specyficzne ładowarki trochę nie dziwią. Czas wymyślić coś porządnego i funkcjonalnego. Czas na ładowanie bezprzewodowe?

Edit: Już po napisaniu recenzji dowiedziałem się, że klips do ładowania sprawdza się np. podczas jazdy rowerem, jak doładowujemy zegarek z powerbanka podczas jazdy.

5) Osobisty trener

Polar V800 ma być postrzegany jako nasz osobisty trener, który powie nam czy powinniśmy odpocząć, czy przycisnąć. Będzie badał nasze postępy, rezultaty treningów i ogólny stan wytrenowania. Żeby nam w tym pomóc posiada szereg funkcji, które odpowiadają za nadzorowanie naszego treningu.

Załóżmy, że robimy trening. Po jego zakończeniu zostaje nam przedstawiony raport z treningu wraz z informacją, jak ciężki był to trening i ile czasu potrzebujemy, żeby się po nim zregenerować. Później zostaje nam przedstawiony stan regeneracji. Obciążenia mogą się na siebie nakładać, więc treningi są sumowane i wyliczany jest nasz aktualny stan zmęczenie organizmu. Od niedotrenowania poprzez równowagę, zmęczenie aż po duże zmęczenie.

Oczywiście mamy również takie funkcje jak licznik kalorii czy Running Index, mówiący nam, jak dobrze (lubi nie) jesteśmy wytrenowani. O ile do kalorii nie mam zastrzeżeń, to Running Index moim zdaniem działa za bardzo na podstawie korelacji pulsu z prędkością. Efekt jest taki, że po najlepszych treningach mam najmniejszy Running Index, a jak zajechany truchtam 10 km i puls nie chce „ruszyć” to po treningu zegarek wysłałby mnie na Igrzyska Olimpijskie, jakby miał taką funkcję ;)

Podobno zegarek "uczy się naszego organizmu". Tutaj jeszcze mnie do końca nie poznał :)
Podobno zegarek „uczy się naszego organizmu”. Tutaj jeszcze mnie do końca nie poznał :)

Mamy też test ortostatyczny i fitness test. Są to testy wykonywane w stanie spoczynku. Ogólnie rzecz biorąc mierzą nasze wytrenowanie, stan naszego organizmu, poziom zmęczenia, wydolność tlenową. W grę wchodzą bardzo dokładne pomiary i nie chce teraz pisać o tym, czy to działa i jak dokładnie. Postaram się przez najbliższe tygodnie regularnie wykonywać te testy i napisać za jakiś czas o wnioskach.

I na koniec, coś co jest najgłupsze, najprostsze, ale najlepiej działa. Procent dziennej aktywności. Lubimy mieć 100%. Jak wracając z pracy będzie 90% to gwarantuję, że ostatni przystanek przejdziecie pieszo, żeby podbić do 100%. Codziennie wrzucicie spacer, trochę ćwiczeń itp. żeby te 100% osiągnąć. Głupie, ale niesamowicie motywujące. Do tego zegarek powie Wam jak dobrze spaliście, ile czasu trwał sen, ile czasy siedzieliście, staliście, chodziliście czy byliście aktywni.

6) Polar Flow

Moja ulubiona aplikacja do monitorowania treningu. Przekonuje mnie do niej przede wszystkim świetne prezentowanie wykresów, bardzo czytelna mapka i możliwość zaawansowanego śledzenia jedynie wybranych odcinków treningu. Do tego super aplikacja mobilna na telefon. Zresztą pisałem już o tym przy okazji recenzji Polar M400 i w oddzielnym wpisie.

Olbrzymia zaleta to możliwość analizowania wybranych fragmentów treningu, np. tylko odcinka tempowego
Olbrzymia zaleta to możliwość analizowania wybranych fragmentów treningu, np. tylko odcinka tempowego

Natomiast jedna rzecz zdecydowanie do zmiany. Proszę o możliwość dodawania sprzętu (np. buty) i zliczania ich przebiegów. Funkcja banalnie prosta a bardzo pożyteczna.

7) Największe zalety

O moich trzech ulubionych funkcjach już pisałem wcześniej. Poza łapaniem międzyczasów poprzez klepnięcie ekranu, niezależnymi międzyczasami oraz Polar Flow i synchronizacją danych Polar V800 wręcz naładowany jest zaletami. Świetne, bardzo solidne i ergonomiczne wykonanie. Niezawodny GPS jak również pulsometr. Setki funkcji, których nawet nie byłem jeszcze w stanie przetestować. No i w końcu mamy zegarek, który rzeczywiście jest w stanie monitorować nam zarówno pojedyncze treningi jak również obciążenie wynikające z nakładania się poszczególnych treningów. I na koniec pokaże nam jeszcze postępy w wytrenowaniu naszego organizmu.

Pamiętajcie, nic nie zastąpi Waszego zdrowego rozsądku. Żaden zegarek nie stanie się raptem komputerem, który powie Wam co i kiedy macie trenować i z jaką intensywnością, żeby osiągnąć maksimum korzyści. Jednak pierwszy raz mam do czynienia z zegarkiem, który całkiem dobrze podpowiada nam jak i ile powinniśmy trenować. Nie jest bezbłędny, jednak może być znakomitym drogowskazem dla biegaczy, co mają w danej chwili trenować i jak mocno.

8) Największe wady

Dla mnie największą wadą jest brak możliwości przeglądania szczegółów treningu, kiedy zatrzymamy jego rejestrowanie. Jak zatrzymam trening, to nie mogę zobaczyć podstawowych danych biegu. Irytujące i wiele razy mnie doprowadzało to do szału. Zmiana jedynie w oprogramowaniu…

Druga sprawa to ustawianie ekranów treningowych tylko z pozycji komputera. Robi się to szybko, ustawień są setki. W dodatku mamy kilka aktywności i dla każdej kilka możliwości ustawienia ekranu. Ale jak nie mamy ze sobą komputera i chcemy coś zmienić to jesteśmy w dupie. Aż prosi się o prostą edycję ekranów treningowych.

Trzecie sprawa to fatalnie działający GPS na małych pętlach, czyli np. na bieżni lekkoatletycznej.

Jeszcze definiowanie treningów. Nigdy tego nie robiłem, nie lubię z góry narzucać sobie konkretnego treningu. Ale wydaje mi się, że samo definiowanie nie jest najprostsze, i zajmuje tyle czasu, że lepiej zrobić dwa treningi niż się bawić w ustawienia.

polar v800

9) Podsumowanie

Polar V800 to najlepszy pulsometr z GPS w jakim do tej pory biegałem. Funkcje, na których najbardziej mi zależy działają wręcz perfekcyjnie. A jest to GPS, pulsometr, niezależne międzyczasy i okrążenia łapane poprzez uderzenie ekranu. Do tego znakomity Polar Flow, elegancja, ergonomia i jakość wykonania. I jest to pierwszy zegarek który moim zdaniem dostarcza nam całkiem autentyczne monitorowanie zmęczenia i może posłużyć jako swojego rodzaju trener mówiący nam, czy przesadzamy z treningiem, jesteśmy zbyt leniwi oraz weryfikuje nasze postępy.

Irytować może sposób ładowania baterii oraz niedoróbki oprogramowania. Aż prosi się o możliwość przeglądania danych treningu w momencie jego zatrzymania. No i ciągle czekam na możliwość edytowania ekranów treningowych z pozycji zegarka.

Mam nadzieję, że kolejna odsłona zegarków Polar wprowadzi dodatkowe poprawki, dzięki którym będzie to zegarek kompletny. W tej chwili jest bardzo dobry, może i najlepszy. Ale jeszcze nie idealny.


 

PS – pominąłem tryb multisport, ponieważ nie testowałem go ani na basenie ani na rowerze. Trzeba jednak pamiętać, że jest to zegarek przeznaczony do triatlonu a główną zmianą, odróżniającą go od Polar M400 jest obsługa pulsometru pod wodą, wszystkie funkcje związane z pływaniem jak również obsługa i współpraca z czujnikami kolarskimi. Dzięki Przekkowi Nowakowi, który podsumował w komentarzach różnice między M400 a V800 mogę powiedzieć, że są to również: wibracje, tempo startowe, hearttouch, tap screen, lepsza bateria, lepszy gps (niewiele), nawigacja, barometr i brak irytującego błędu z poziomem 0 z m400 (cokolwiek to znaczy :) ).

PS2 – odpowiem odrazu na to pytanie. Który bym polecił, M400 czy V800. Jeżeli mógłbym przeznaczyć kasę na V800 to bym się nie zastanawiał. Jednak M400 to dalej znakomity zegarek biegowy, moim zdaniem najlepszy w tej cenie. Więc jeżeli nie zależy Wam na multisporcie, możecie żyć z trochę słabszą baterią i jakoś wytrzymacie nie łapiąc międzyczasów poprzez klepnięcie tarczy zegarka, to śmiało możecie zainwestować w M400. Na pewno Wasz trening na tym nie ucierpi. A jak chcecie mieć na ręku osobistego trenera, któremu praktycznie nic nie można zarzucić i który ma moim zdaniem najlepszy GPS na rynku, to odłóżcie na V800.

More from Bartosz Olszewski
On The Run po raz kolejny – relacja
Kolejny On The Run za mną, a raczej za nami. Razem z...
Read More