Weekend z Kalenji w Nicei

Kalenji

Wczoraj pisałem relację z biegu Prom Classic. Jednak to były tylko 33 minuty z tego wyjazdu. Wyjazdu, gdzie nie nudziłem się nawet przez sekundę. Dziś będzie sporo ciekawostek. Dzięki firmie Kalenji miałem okazję rozmawiać ze świetnymi biegaczami. Z producentami obuwia biegowego. Oraz spędzić trochę czasu w mieście, które mnie wręcz oczarowało.

Skąd ja się tam wziąłem?

Marka Kalenji zaprosiła blogerów z różnych krajów. Z Polski był ze mną Marcin Nagórek, autor bloga Nagor.pl Od razu zaznaczam, że nie jest to tekst sponsorowany i wszystko co tu piszę robię z własnej, nieprzymuszonej woli. Zresztą na przymuszoną bym się na pewno nie zgodził :) Otóż zostaliśmy zaproszeni na bieg i prezentację marki i jej produktów. Spotkanie z projektantami, inżynierami i sportowcami Kalenji. Wiadomo, my oglądamy, robimy zdjęcia. Marka ma reklamę bo jesteśmy dobrym nośnikiem informacji. O ile nic nie jest przymuszone, to nic złego w ty nie ma. Wszyscy znają Kalenji z dobrej jakości ubrań po bardzo atrakcyjnych cenach. Jednak firma stara się mocniej wkraczać w rynek butów do biegania i stąd blogerzy, ale jednocześnie szybcy biegacze.

Prom Classic

Sopie Duarte i jej przygotowania do pierwszego maratonu

Na spotkaniu z przedstawicielami Kalenji rozmawialiśmy sporo z Sophie Duarte, która w 2013 roku zdobyła Mistrzostwo Europy w biegał przełajowych. W tym roku była piąta. Ponieważ razem z Marcinem chyba jako jedyni z grupy byliśmy tak naprawdę zainteresowani bieganiem, treningiem i zawodnikami, to praktycznie tylko my z nią rozmawialiśmy. Okazało się, że przygotowuje się właśnie do pierwszego maratonu, który pobiegnie w Paryżu. Pytałem ją o trening. Okazało się, że trenuje sporo według polskiej szkoły maratonu, ponieważ przez lata miała styczność z polskimi trenerami. Z ciekawostek, spytana o trening siłowy, mówiła, że jest bardzo ważny. Ale zdecydowanie nie poleca treningu z obciążeniem. Mówi, że najlepiej skupić się na mięśniach korpusu, pośladkowych i ud. Ale ćwiczenia wykonywać z ciężarem własnego ciała. Ćwicząc z obciążeniem łapie jednak niepotrzebną masę mięśniową. A w jej przypadku klucz do sukcesu to zwiększenie siły przy zachowaniu odpowiedniej wagi. Bardzo dużo ćwiczy z piłkami lekarskimi (polska szkoła :) ). No i nie znosi się rozciągać. Jak o to spytałem to powiedziała, że to bardzo ważne i trzeba się rozciągać. Ale jak się dopytałem o jej rozciąganie to przyznała, że tego nie znosi i ma z tym problem :) Przemiła osoba, trzymam za nią kciuki. W niedzielnym biegu udało mi się ją wyprzedzić na 200 metrów przed mety ;)

IMG_4107

Stephane Diagana o stresie startowym i swoich maratonach

Stephane Diagana to między innymi Mistrz Świata na 400 metrów przez płotki (przekazuje pozdrowienia dla Pawła Januszewskiego, może ktoś mu przekaże, a może sam to przeczyta :) ). Niegdyś znakomity biegacz, do dziś rekordzista Europy na tym dystansie. Przemiły człowiek i ekspert Kalenji. Co ciekawe dalej biega i to całkiem szybko. Ma 45 lat, skończył już 8 maratonów i nie wyobraża sobie rozstania ze sportem.

Bardzo dużo z nim rozmawialiśmy podczas kolacji. Szczególnie zainteresował mnie temat startów na imprezach mistrzowskich, gdzie jednego dnia mamy dwa biegi (rano i wieczorem). Rozmawialiśmy o naszych biegaczach startujących na 800 metrów. Stephane zaznaczał, że ktoś znakomity w mitingach może nigdy nie osiągnąć nic na imprezach mistrzowskich. Jeden start wymaga dużej szybkości, ale chcąc wygrać MŚ albo na Igrzyskach trzeba biec kilka razy. Dochodzi trening wytrzymałości. Dochodzi regeneracja. Więc nie należy się dziwić, że czasem wybitni zawodnicy później zupełnie sobie nie radzą na imprezach mistrzowskich.

IMG_4120

Mówił też o śnie przed startem. A raczej mówił, że go praktycznie nie ma :) Zawodnicy są przeważnie kłębkami nerwów, a czekanie na start to najgorsze co może być w życiu biegacza. Śmiał się, że jak dobrze spał, to znaczy, że nie zależy mu na starcie za bardzo i wtedy zawsze źle pobiegł. Więc potwierdza się zasada, że ostatnia noc nie jest za bardzo ważna. Ważne, żeby wcześniej dobrze wypocząć.

No i jeszcze jedno. Stephane jako 400 metrowiec biega obecnie maratony. Jego życiówka to 2:54! A biega 3 do 4 razy w tygodniu, około 40 km :) Wszystkie jego treningi to akcenty, bo mówi, że jak się ma czas na 3 treningi to nie ma co tracić czasu na klepanie kilometrów. Jeżeli jest się na takim poziomie to moim zdaniem idea słuszna i jak widać potwierdzona wynikiem.

IMG_4067

Kalenji i ich produkty

Markę Kalenji chyba wszyscy w Polsce znają. Produkują odzież, buty i gadżety do biegania dla Decathlonu. Zaletę mają na pewno jedną, cena! Nie zawsze szła za tym odpowiednia jakość, ale z rozmów i po testowaniu produktów, mogę powiedzieć, że to się zmienia. Zmienia się trochę kosztem ceny, ale mimo wszystko moim zdaniem zmienia się na plus. Są lepsze, są gorsze produkty, ale można wyłowić naprawdę perełki. Osobiście wziąłem sobie dres do biegania. Dokładnie taki jak lubię, w miarę szeroki, ze świetnego materiału, przewiewnym oddychający. Podobnie było z bluzą biegową. I jeden i drugi produkt to 25 Euro, dwa razy taniej niż konkurencyjne firmy.

Ten pan projektuje buty Kalenji i robi to naprawdę całkiem dobrze!
Ten pan projektuje buty Kalenji i robi to naprawdę całkiem dobrze!

Buty podrożały, ale przyszło za tym więcej jakości. Sporo biegałem w Kiprun SD3. Napiszę oddzielną recenzję. Powiem jedno, na pewno nie jest to but startowy na 5 i 10 km tak jak jest reklamowany. To but treningowy. Dobry, w cenie 249 zł. W nim też biegłem Prom Classic i jak widać można w nim szybko pobiec. Ale był za miękki, za ciężki i zbyt mało dynamiczny. Na trening super, na zawody już mniej. Natomiast świetnym butem wydaje się być Kalenji Kiprace. To właśnie coś co lubię. Lekkość, elastyczność, minimalizm. Nie biegałem w nim, ale jestem przekonany, że to ich najlepszy produkt jeżeli chodzi o buty. Wchodzi do sprzedaży za miesiąc. A więcej o nim możecie przeczytać we wpisie Marcina (są tam też super zdjęcia).

IMG_4192

Podsumowując, jeżeli chcecie wydać mniej kasy to naprawdę w kolekcji Kalenji znajdziecie świetne produkty, które nie ustępują konkurencji. Może nie będą tak ładne, może nie będą miały jakiejś najnowszej technologii ale na pewno będą równie funkcjonalne.

Nicea

Nie sposób pisać o tym wyjeździe nie opisując Nicei. Cudowne, piękne, zjawiskowe miasto! Ja już kombinuję jak tam wrócić. Śliczne morze i niesamowitym kolorze (nazwa Lazurowe Wybrzeże nie wzięła się z przypadku). Szeroka promenada którą można biegać, jeździć na rowerze i spacerować. I tak kilka ładnych kilometrów, bez żadnych postojów. Luksusowe jachty, bardzo funkcjonalne parki. Pyszne jedzenie. Koniec, bo zaraz zarezerwuję bilet i tam znowu polecę… :) W każdym razie jak nie macie pomysłu na wakacje to Lazurowe Wybrzeże może zauroczyć.

IMG_4163

Podsumowanie

Mam nadzieje, ze Was nie zanudziłem. Mógłbym pisać i pisać o tych rozmowach bo zawsze dla mnie to są ciekawostki i staram się dowiedzieć czegoś nowego. Spotkanie i rozmowa z takimi zawodnikami to jak najlepszy prezent dany jakiemuś dziecku :) A do tego to miasto i wspaniały bieg. Mam nadzieje, że jeszcze dane mi będzie tam kiedyś wrócić. I może następnym razem biec na 32 minuty a nie 33 ;)

More from Bartosz Olszewski
Dlaczego w zimne dni biegamy wolniej?
Doskonale wiemy, że spokojnie możemy trenować w zimne dni. Zostało to wiele...
Read More