„Sztuka Szybszego Biegania” – Recenzja

sztuka szybszego beigania

sztuka_szybszego_biegania-e1402314984619

Ostatnio czytałem i recenzowałem książkę „Maraton Metodą Hansonów”. I wydawało mi się, że to książka raczej przeznaczona dla zaawansowanych biegaczy. I w tym momencie w moje ręce trafiła „Sztuka Szybszego Biegania” napisana przez Juliana Goatera. I moim zdaniem, jeżeli Hansonowie są dla zaawansowanych, to ta książka jest dla zawodowców i trenerów :)

Julian Goater

Może na początek kim jest autor. Goater to były zawodowy biegacz, startujący głównie na dystansie 5 i 10 km. Zdobył drużynowo złoto na Mistrzostwach Świata w biegach przełajowych, w 1979 roku i srebro w 1982. Był też brązowym medalistą Igrzysk Commonwealth na 10000 metrów w 1982 roku. Jego rekordy to 13:15 na 5 km i 27:34 na 10 km. To są dalej czasy w ścisłej czołówce All-time w Wielkiej Brytanii. Po przeczytanie książki mogę jeszcze dodać, że Goater był wyznawcą starej, dobrej szkoły biegowej. Biegał bardzo często i bardzo dużo szybkich akcentów. Dla niego liczyła się szybkość, szybkość i jeszcze raz szybkość. No i technika :)

goater

Styl książki

Książka prawdę mówiąc nie jest zbyt przyjaźnie napisana. Wygląda to trochę tak, jakby Goater usiadł i postanowił napisać wszystko co wie od bieganiu. I zaczął pisać. Pisze mądrze, można się nauczyć setek ciekawych rzeczy. Piszę o wszystkim. Ale w tym wszystkim czasem brakuje uporządkowania. Książka jest naprawdę dość spora objętościowo. Można tego nie widać po grubości, ale w środku nie ma żadnych tabelek, obrazków, szkiców. Czysta informacja. No cóż, prawdę mówiąc nie czyta się tego najłatwiej. Jeżeli dla kogoś będzie to pierwsza książka o bieganiu to naprawdę może się w tym wszystkim trochę pogubić i złapać za głowę. To nie jest taki Jack Daniels. Musicie być na to gotowi.

Wiedza

Natomiast ta książka to skarbnica wiedzy. Wiedzy na temat tego jak trenować szybkość, jak dbać o dobrą technikę i jak łączyć treningi, żeby to wszystko wypaliło w dniu zawodów. Goater nie przedstawia jakiś teorii naukowych, wszystko pisze na swoim przykładzie i swoich kolegów biegających 5 km poniżej 14 minut i 10 km poniżej 28 minut. Niby pisze z perspektywy trenera, ale tak naprawdę dla mnie to jest zapis jego osobistych doświadczeń, jego treningów i metod treningowych. Skupia się przede wszystkim na szybkości. I jak czytam czasem jakie proponuje treningi, to włos mi się na głowie jeży.

cross_country

Goater na czele, jego bieg życia.

Trening według Goatera

Jak podbiegi to 20 powtórzeń, jak 400 metrówki to też ze 20 razy. Każdy tydzień to przynajmniej jedne podbiegi, jeden fartlek, jeden trening szybkości i jedno wybieganie. Czyli 4 akcenty. W każdym tygodniu! I trenujemy dwa razy dziennie. Czy jesteś początkujący czy zaawansowany, nie ważne. Dwa treningi to klucz do sukcesu. Nie trzeba biegać dużo na jednym treningu. Lepiej to rozbić na dwa biegi. Dzięki temu cały czas będziemy mieli w miarę wypoczęte nogi, nie będą zmęczone objętością. A więcej treningów to więcej możliwości na kolejne akcenty. No i biegajcie przełaje, to jeden z kluczy do sukcesu ( tutaj zgadzam się z nim w 100% ). W dodatku Goater jest zwolennikiem biegania poniżej prędkości startowych. Jak szybkość to na maksa!

W książce jest też bardzo dużo stron poświęconych technice. Przy biegach na 5 km to klucz do sukcesu. Autor skupia się nad pracą rąk, które napędzają całe ciało. Mówi bardzo dużo o kadencji, z zmianie rytmu. Oddechu. Jest też rozdział poświęcony rozciąganiu i ćwiczeniom uzupełniającym. Można powiedzieć, że to skarbnica wiedzy, bardzo zaawansowanej wiedzy, o którą ciężko w Internecie i czasopismach.

Dla kogo?

O ile książkę do przeczytania polecam każdemu, to najwięcej korzyści wyciągną z niej trenerzy i zawodnicy na poziomie zaawansowanym. Dość powiedzieć, że Goater dziesiątki stron poświęca taktyce biegu, gdzie walczymy bark w bark o wygraną. Mowi jak rozgrywać takie biegi, kiedy atakować, co zrobić w danym momencie. W dodatku jego podejście do trenowania dwa razy dziennie, pomimo, że bardzo mędre i właściwe, to jednak w realiach zapracowanych osób rzadko się sprawdzi. No i książka jest przede wszystkim dla biegaczy biegających 5 i 10 km. Maratończyk raczej nie znajdzie tam za wiele dla siebie odnośnie treningu. Bo trening według Goatera to szybkość i technika.

4uw7y2t

Podsumowanie

Dla mnie ta książka to prawdziwy rodzynek. Jak ją brałem do czytania to myślałem, ze to będzie kolejna opowiastka z tabelkami, która niczego mnie nie nauczy. Po przeczytaniu zastanawiam się, czy jakaś książka ostatnio mnie nauczyła chociaż połowę tego co Goater. Tego nie znajdziecie w innych książkach. To jest prawdziwy trening ludzi, którzy biegają w tempie, którego ja nie wytrzymam 400 metrów :) Pewnie tylko część z tego przyda mi się w przygotowaniach do maratonu, ale wiedza treningowa płynąca z tej książki jest bezcenna. I jeżeli ktoś interesuje się treningiem to musi sięgnąć po tę pozycję.

More from Bartosz Olszewski
W jakich butach biegać zimą w mieście?
Zaatakowała nas jesień. Pada deszcz, na ulicy wszędzie leżą liście. W parkach...
Read More