Sporo osób prosi, żeby polecić im książkę, z której mogli by czerpać inspirację. Po przeczytanie której ich motywacja by wzrosła. Mam dla was dokładnie taką książkę. Pewnie was to zdziwi, ale to jest absolutny TOP jeżeli chodzi o książki motywacyjne! Arnold Schwarzennegger i jego „Pamięć Absolutna”. Autobiografia napisana po latach kariery sportowej, filmowej, politycznej i wielu innych, o czym można przekonać się z tej książki.
Pewnie się spytacie, a co w tym takiego motywującego? Jakiś osiłek pręży się przed lustrem, w filmach to w ogóle się nie odzywa. No cóż. Spójrzcie na to z tej strony. W Austrii, w biednej rodzinie, w jakiejś wiosce rodzi się koleś który nie ma żadnych perspektyw! Ledwo wiążą tam koniec z końcem. Jednak on już od małego wie, chce mieszkać w USA i zrobić karierę. I zrobi wszystko, żeby to osiągnąć. Ćwiczy jak szalony, po 5 godzin dziennie!!! Później jeszcze ćwiczy pozy przed lustrem i oczywiście pracuje w gospodarstwie rodziców. W końcu mu się udaje, dostaje bilet do USA, wydaje się, że spełnił marzenie. Ale nic z tego Arnold jest ambitny :)
Ćwiczy dalej po 5 godzin dziennie! Pracuje w dwóch firmach. Prowadzi siłownię. Pisze i pozuje do magazyny dla kulturystów. Uczy się języka. Robi dwa fakultety bo chce zacząć zarabiać prawdziwe pieniądze. Promuje zupełnie nieznaną dyscyplinę. A na koniec jeszcze ubzdurało mu się, że będzie grał w filmach. Chwila, nie, że będzie grał. On będzie największą gwiazdą Hollywood! :)
Bije wszystkie rekordy kulturystyczne. Staje się ekspertem od nieruchomości, zarabia pierwsze bardzo poważne pieniądze nie dzięki mięśniom tylko dzięki nauce i racjonalnemu inwestowaniu. W końcu zarabia swój pierwszy milion. Zaczyna grać w filmach. W końcu przychodzi czas na Conana Barbarzyńcę a później Terminator! Zarabia dziesiątki milionów dolarów, staje się bogaczem. Razem ze Stallone stają się największymi gwiazdami kina akcji (dlatego Arnold go nie lubił, nie był najlepszy :) ). Zaczyna obracać się wśród znanych postaci. W końcu wżenił się w rodzinę polityków, demokratów i nie przeszkodziło to, że sam był zażartym republikaninem. Wydawało by się, że już osiągnął wszystko. Ale…
Arnold postanawia zostać gubernatorem Kalifornii, stanu który ma jedno z największych PKB na świecie. Latami uczył się polityki, przed wyborami poświęca wszystko i zostaje gubernatorem! Obecnie skończył już swoją kadencję. Co ciekawe uważany był za bardzo dobrego i skutecznego polityka. Jest na emeryturze, wrócił do Hollywood, nagrywa dalej :)
I to wszystko zrobił biedny chłopiec z Austrii, urodzony na wsi bez żadnych perspektyw. I jak tu nie wierzyć, że tylko my jesteśmy panami swojego losu?