W sumie powinienem zadać pytanie, czy to szybko czy wolno? Dla niektórych to będzie kosmos, dla innych szybsze rozbieganie. Każdy ma swój sufit i podłogę. Kiedy w marcu wychodziłem z kontuzji i pokonałem swoje pierwsze od stycznia kilka km na bieżni, byłem bardzo dobrej myśli. Kiedy dwa tygodnie później zaczęły się problem z okostną, chciałem już tylko wrócić do biegania. Bez bólu i dolegliwości.
Dlatego te 15:59 biorę z uśmiechem. Może nie jest to radość olbrzymia, ale naprawdę mnie to cieszy. Jakby nie patrzeć to tylko kilka sekund gorzej od mojej życiówki. Oczywiście w życiowej formie na pewno byłem w stanie pobiec 5k dużo szybciej, ale mimo wszystko, jeszcze 6 tygodni temu zastanawiałem się, czy w ogóle dalsze bieganie ma sens. Bieganie było bolesne. Fizjoterapia była bolesna. Na szczęście mam to za sobą. W ostatnie dwa tygodnie przed zawodami udało się podbić formę i szczerze, liczyłem nawet, że jestem w stanie rozmienić 15:50.
Jednak o ile na odcinkach potrafiłem się naprawdę dobrze rozpędzić, to już dystans 5 km dał mi w kość. Kiedy zobaczyłem pierwsze 2 kilometry w 6:24 a nogi już były miękkie, średnio widziało mi się w ogóle 16 minut. Nie byłem w stanie wejść na wysokie obroty. Puls nie był jakiś wysoki, a sił nie było. Trzymałem ile mogłem. W pewnym momencie Mateusz Baran odpalił wrotki, ruszył jakby mu się pod nogami paliło a ja sobie zostałem sam z dwoma kilometrami. Docisnąłem to do końca i tutaj już chyba uratował mnie tylko ten mój stary diesel :) Bo cały czas myślałem, że to już ostatnie 100 metrów i zwalniam.
Przekroczyłem metę i wcale nie byłem jakoś bardzo zajechany. Średni puls 172, kiedy normalnie powinienem mieć 177-178. Więc jak widać, jest nad czym pracować. Waga jest jeszcze do zrzucania, chociaż tutaj i tak jestem z siebie umiarkowanie zadowolony, bo systematycznie spada. Myślę, że kolejne starty będą tylko szybsze. I chciałbym się maksymalnie zbliżyć w tym roku do granicy 15 minut na 5 km.
A więc odpowiadając na pytanie z tytuły posta. To umiarkowany dla mnie czas. Zadowalający, ale wiem, że stać mnie na lepsze bieganie. Wiec traktuję to jako mocne przetarcie i przystanek do dużo szybszego biegania. Noga już w 90% sprawna. W końcu mogę trenować zupełnie swobodnie i bez żadnych ograniczeń. Będzie tylko szybciej!
I jeszcze wracając do 1mila.pl To był chyba pierwszy taki wspólny start naszych zawodników Olszewcy Team na jednych zawodach. Ale to jest super sprawa! Naprawdę po przekroczeniu mety co chwilę buzia mi się uśmiechała jak widziałem kolejnego zawodnika z naszej drużyny mijającego metą z nową życiówką. Byliśmy też najliczniejszą drużyną na Lekkiej Piątce! Już planuję kolejne wspólne starty. I myślę, że tym razem będzie nas jeszcze więcej!