Garmin 620 to obecnie flagowy model biegowy w kolekcji Garmina. Mnóstwo funkcji, dotykowy ekran, kolorowy wyświetlacz. A dodatkowo to wszystko upchnięte w dość zgrabnej i moim zdaniem ładnej formie. Ale czy Garmin 620 w praktyce jest tak dobry jak na papierze?
W Garminie biegam już od długiego czasu. Jest to model Forerunner 305. Chyba najsłynniejszy zegarek wśród biegaczy. Jest jak stary samochód diesla z Niemiec. Solidny i nie do zajechania. A w połączeniu ze świetnym serwisem Garmina można w nim biegać latami. Wcześniej biegałem w Polarze. Jednak ich podejście do GPS bardzo mnie zniechęcało. Nie chciałem wieszać na sobie nic poza zegarkiem. Bo i po co, skoro Garmin mógł to upakować w jedno urządzenie. Oczywiście to się zmienia, ale dziś mówimy o modelu Garmin 620.
Wygląd i wyświetlacz
Jest naprawdę ładny. To jest zawsze kwestia gustu, ale mi spodobał się na tyle, że chodziłem w nim na co dzień. Jest przy tym bardzo wygodny. Ma kolorowy wyświetlacz, ale nie spodziewajmy się kolorów rodem z konsoli Playstation. To raczej stary, dobry Pegasus (nie mylić z butami ☺ ). Najważniejsze, że wszystko jest znakomicie widoczne. W nocy, w deszcz, na słońcu. Nie ma żadnych problemów z odczytem danych. Bardzo się o to bałem, ponieważ sam wyświetlacz nie jest jakiś olbrzymi. A możemy wrzucić na niego prezentację czterech parametrów.
Jeżeli chodzi o dotyk, to działa bardzo dobrze. Mamy cztery zwykłe przyciski. Do tego dwa dotykowe po obu stronach zegarka. No i jeszcze sama tarcza, po której poruszamy się klikając palcami. Wszystko bardzo intuicyjne i proste. Mi w każdym razie udało się bez instrukcji ogarnąć wszystkie ustawienia, ustawić ekrany i odpalić trening. Zarówno zwykły jak i interwałowy.
Bateria
Według producenta starcza na 10 godzin pracy w GPS. I podczas moich testów wydaje się to potwierdzać. Więc mamy tutaj standardowy czas pracy dla tego typu zegarków. Przypuszczam, że producent mógł uzyskać nawet dużo lepsze wyniki, z których ucieszyliby się biegacze ultra, ale na pewno odbiło by się to na wadze i rozmiarach. Prawdę mówiąc osobiście wole tak jak jest, bo pulsometr jest bardzo ładny i można go używać jako normalny zegarek. Ładuje się bardzo szybko. Podczas ponad trzech tygodni testów ani razu mi się nie rozładował, co świadczy o tym, że bateria naprawdę wytrzymuje odpowiednią ilość czasu.
GPS
Jest świetny! Pierwsze za co należy go pochwalić, to czas łapania satelity. Robi to dosłownie w sekundy. Wszędzie i w każdej pogodzie. Przez 3 tygodnie nie miałem z tym nawet raz problemu. Co więcej, jak poleciał z Polski do Włoch to również połączył się momentalnie!
Druga sprawa to dokładność. A ta jest rewelacyjna. W Garminie 305 standardowo miałem tempo 3 sekundy szybsze, niż biegłem naprawdę. Tutaj jest co do sekundy. Na maratonie zegarek pokazał mi 42 km 150 metrów! Nawet obawiałem się o długość trasy, ale później zobaczyłem na modelach 305, że według nich było ok. 42700 metrów ☺ Tak więc tutaj Garmin 620 działa rewelacyjnie. Jednak mała uwaga. Podczas biegania po lesie zdarzały mi się niedokładności. Raz miałem zniżone tempo przez jakieś 4 km, innym razem jeden kilometr wyszedł w 4:40, żeby następny pokazać 4:00. Oba biegłem po 4:20. Były to jednorazowe sytuacje. Na otwartym terenie nigdy się nie mylił. Poniżej widać, jak w lesie biegnąc trzy razy tą samą pętlę mam za każdym razem zupełnie przesuniętą trasę biegu. Później mapka z otwartego terenu i idealny obraz. Wygląda to tak, jakby zupełnie gubił współrzędna. Na jednym z obrazków poniżej widać też, jak przebiegam Wisłę na skos :)
Ustawiłem sobie też tempo chwilowe. Nie używam nigdy tego ustawienia, ale chciałem zobaczyć jak działa na potrzeby testów. Tempo przeskakiwało co 5 sekund, więc pokazywało 3:25, 3:30, 3:35 min/km. W ogóle nie skakało, przechodziło płynnie. Więc jak ktoś lubi patrzeć na tempo chwilowe, to te z Garmina 620 wydaje się naprawdę dobre. Czy może mierzyć co do sekundy? Nie wiem, na pewno w specyfikacji będzie taka informacja.
Opcje treningów
Nie będę tutaj wnikał w szczegóły. Oczywiście mamy wszystkie standardowe funkcje. Można ustawiać Auto Lap, spoczynek, interwały. Można też tworzyć własne treningi. O ile w zegarku możemy tworzyć podstawowe treningi interwałowe w oparciu o tempo lub czas wysiłku, to z pozycji aplikacji Garmina możemy robić już bardzo zaawansowane treningi. Tworzyć całe plany i synchronizować z zegarkiem. Wygląda to naprawdę bardzo fajnie. Ale przede wszystkim funkcjonalnie! Oczywiście Garmin przygotował też gotowe plany pod różne dystanse i różne poziomy zaawansowania biegacza.
Możemy też ustawić opcję partnera treningowego. Jeżeli komuś brakuje osoby do bieganie :) lub zwyczajnie chce trzymać zakładane tempo, to funkcja bardzo dobrze się sprawdzi.
Świetnie działają też alarmy. Możemy je ustawiać w oparciu o kilka parametrów. Więc nie jest to już tylko puls albo strefa pulsu. Teraz możemy ustawić alarm w zależności od prędkości, dystansu, kalorii. I w oparciu o nasza kadencję. To szczególnie może być przydatne dla osób, które chcą poprawić ekonomię biegu i zwiększyć kadencję. Zegarek przypomni nam, jak się zagapimy i będziemy za wolno przebierać nogami.
Nowości
Na pewno nowością jest wbudowany w pasek pulsometru czujnik, dzięki któremu możemy śledzić trzy parametry naszego treningu. Pierwszym jest kadencja. Czyli liczba kroków jaką stawiamy w przeciągu minuty biegu. Działa bez zarzuty, zawsze, na każdym podłożu. Bardzo fajnie widać jak nasza kadencja zmienia się kiedy jesteśmy zmęczeni, albo kiedy np. robimy bardzo szybki trening.
Drugim parametrem jest odchylenie pionowe. Pokazuje o ile centymetrów wybijamy się pionowo przy każdym kroku. Wiadomo, że im mniej, tym lepiej. Wtedy tracimy najmniej energii. Wskazania też działają bardzo dobrze. Od razu widać, że w lesie gdzie często muszę coś przeskoczyć, wybić się mocniej albo zbiegać, pionowe odchylenie jest większe. Na asfalcie maleje. Maleje też jak jestem wypoczęty i biegnę ładnie technicznie.
No i trzeci parametr do długość kontaktu stopy z podłożem. Tutaj również, im krócej tym lepiej. Do wszystkich trzech parametrów Garmin przygotował tabelkę informacyjną, jakie wartości powinny przyjmować poszczególne parametry. Pokazuje, czy już jesteśmy w elicie, czy jeszcze dużo nam brakuje :)
Live Tracking
Świetna opcja! Nasi znajomi mogą śledzić nasz bieg na żywo. Wystarczy mieć ze sobą telefon z odpowiednią aplikacją. Niestety do tej pory musiał to być iPhone, ponieważ Garmin nie wspierał Androida. Podobno ma się to zmienić, czas pokaże. W każdym razie dane odnośnie naszego biegu przesyłane są na żywo do aplikacji Garmina. I nie jest to tylko czas, ale również wszystkie parametry. Puls, kadencja, czas, dystans. Więc można obserwować nasz bieg praktycznie na żywo. Nic tylko posadzić trenera przed monitorem, wsadzić słuchawkę w ucho i czekać na instrukcje live. Coś jak kolarstwo zawodowe :)
Regeneracja i VO2max
Zegarek ma opcje śledzenia naszej regeneracji. Potrafi też wskazać ile potrzebujemy na regenerację po zakończonym właśnie treningu oraz wyznaczy nasze VO2max. Prawdę mówiąc ja podchodzę do tego z przymrużeniem oka. Są to wartości wyliczane na podstawie naszego biegu, jednak tak naprawdę zegarek nie zna naszego organizmu. Co prawda VO2max potrafi wyliczyć całkiem dokładnie. Ale z regenerację miałem kilka śmiesznych sytuacji. Np. po ciężkim treningu, wybieganie w drugim zakresie, pokazał, że powinienem się regenerować 72 godziny. To pewnie była prawda. Zagotowałem się, było duszno i gorąco. Puls miałem bardzo wysoki a robiłem ponad 30 km. Następnie pobiegłem maraton. Średni puls miałem niższy, więc zegarek stwierdził, że wystarczy mi 36 godzin, żeby wrócić do siebie :)
Podobnie jest z kontrolą regeneracji. Zegarek w ciągu pierwszych minut biegu pokazuje nam, czy dobrze się zregenerowaliśmy od ostatniego treningu. Ja praktycznie zawsze mam GOOD. Myślę, że wynika to z tego, że mam niski puls spoczynkowy. I mam trening, gdzie szuram nogami po ziemi a regeneracja według zegarka jest super.
Ale dla mnie to są tylko jakieś bajery z których i tak bym nie korzystał. I w żaden sposób nie wpływają na ogólną ocenę zegarka. Zwyczajnie w niczym mi to nie przeszkadza. I jeszcze jedno, zegarek wyznacza nasze przewidywane czasy na rożnych dystansach. W maratonie wróżył mi 2:33, lubię zaskakiwać, nawet zegarki :)
Akcelerometr
W zegarek wbudowany jest akcelerometr dzięki któremu możemy np. biegać na bieżni mechanicznej, a zegarek i tak będzie mierzył prędkość. Działa to całkiem nieźle, ale jednak nie jest to dokładność, na której osobiście mógłbym polegać. Na zwykłe bieganie w ramach fitness na pewno się przyda. Nie musimy montować dodatkowych gadżetów czy zapamiętywać wskazań z bieżni. Wszystkie inne parametry mierzone są bardzo dokładnie. Bez różnicy czy biegamy na bieżni mechanicznej, czy na dworze.
Podsumowanie
O tym zegarku można pisać i pisać. W tej chwili jest taki problem, że zegarki z najwyższej półki mają tyle funkcji, że opisanie ich i przetestowanie zajmuje miesiące a nie tygodnie czy dni. Starałem się uwzględnić najważniejsze rzeczy. Opcje, parametry techniczne itp. wyczytacie na stronie producenta.
A co do zegarka. To w tej chwili najlepszy zegarek sportowy w jakim biegałem. Praktycznie nie ma wad. Przede wszystkim jest niesamowicie funkcjonalny, świetnie wskazuje puls i jeszcze lepiej mierzy odległość. A do tego obudowany jest setką funkcji wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Więc jeżeli szukasz profesjonalnego zegarka biegowego to Garmin 620 wydaje się być idealnym wyborem. Jeżeli potrzebujesz czegoś na siłownię, przeszkadza Ci pasek pulsometru i lubisz słuchać muzyki podczas biegu, to zastanów się nad Adidas Smart Run z wbudowanym odtwarzaczem MP3 i miernikiem pulsu. A ja osobiście już nie mogę się doczekać Polara v800 żeby skonfrontować te zegarki :)