To co ostatnio robi Galen Rupp naprawdę jest imponujące. Bije halowe rekordy USA, jakby to był trening. Od lat rozwija się stopniowo i notuje stały progres. Pewnie to zasługa zarówno jego podejścia do tego sportu jak również wspaniałej ręki trenerskiej Alberto Salazara oraz partnerów treningowych. Jak by nie było, ostatnie wyniki robią wrażenie.
Zacznę może od tego, że uwielbiam tego biegacza. Za wiele rzeczy. Po pierwsze, pokazuje, że biały również może szybko biegać. Że wkładając olbrzymią pracę w codzienny trening, skupiając się na celu, można wygrywać z najlepszymi. Do tego jest niesamowicie skromny. Wygląda jak zwykły dzieciak z liceum, którego pasją jest bieganie :) Od lat stopniowo się rozwija. Nie rzuca się od razu na głęboką wodę. Stopniowo realizuje założenia treningowe poprawiając się systematycznie z sezonu na sezon. Jest świetnie prowadzony przez Alberto Salazara. Na pewno w tym wszystkim pomaga mu całe zaplecze Nike Oregon Project. Ale przejdźmy teraz do jego ostatnich wyczynów.
1) 16.01.2014 na Uniwersytecie w Bostonie ustanowił rekord USA w biegu na 5000 metrów. Uzyskał czas 13:01.26 bijąc poprzedni rekord Lopeza Lemonga o prawie 6 sekund! Jednocześnie bardzo zbliżył się do magicznej bariery 13 minut.
Atak na rekord:
2) 25.01.2014, zaledwie 9 dni po biciu rekordu na 5000 metrów, wrócił na Uniwersytet do Bostonu i ustanowił rekord USA w biegu na 2 mile. Tym razem zatrzymał zegar na 8:07.41 bijąc rekord Bernarda Lagata o ponad 2 sekundy!
Wywiad po biegu:
Wypowiedz Salazara po biegu:
3) 15.02.2014 ? Stawiam znak zapytania, bo mamy jeszcze dwa tygodnie. Ale Rupp i Salazar już zapowiadają, że możliwy jest atak na rekord świata na milę w hali! To bardzo prestiżowa odległość w Ameryce. A rekordzistą jest nie kto inny jak sam Hicham ElGuerrouj’s. Zadanie niebywale trudne, prawdę mówiąc dla mnie wręcz nierealne. Ale kto wie do czego zdolny jest team Rupp i Salazar. Zobaczymy, byle tylko w walentynki nie zabalował bo wtedy z rekordu na pewno nici :)
Niech Galen Rupp posłuży wam jako inspiracja i dowód na to, że bieganie to długofalowy rozwój. Nic nie przychodzi od razu. Do wszystkiego trzeba dochodzić stopniowo, ciężką pracą. I czy jest to koleś biegający 5 kilometrów w 13 minut, czy początkujący biegacz amator, ta zasada jest niezmienna!
Życzę mu jak najlepiej i nie mogę się doczekać jego kolejnych występów. GO RUPP!