Zawsze mnie bardzo ciekawiło, jak to jest, że najciekawsze pomysły wpadają mi do głowy, kiedy biegam. Że podczas lekkich rozbiegań mam mnóstwo nowych pomysłów, znajdują rozwiązanie różnych problemów. A po porannym treningu w pracy przez kilka godzin jestem bardziej wydajny niż moi znajomi po kilku kawach? Z odpowiedzią na te i wiele innych pytań przychodzi książka „W zdrowych ciele zdrowy mózg” której autorem jest Anders Hansen. Książka z miejsca stała się bestsellerem w Szwecji i właśnie ukazała się na polskim rynku.
Dostałem ją do przeczytania tydzień temu i pochłonąłem niemal na raz. Od zawsze fascynował mnie ludzki mózg. Potrafiłem pochłaniać godzinami programy na jego temat na Discovery. Dalej jest tajemnicą dla lekarzy, naukowców i filozofów. Ale przez ostatnie lata dosłownie setki badań zgadzają się co do jednego. Aktywność fizyczna bardzo korzystnie wpływa na mózg. A książka Hansena odpowiada na pytanie, jak konkretnie nam pomaga. Co takiego dzieje się w naszym mózgu podczas wysiłku, że lepiej funkcjonuje. Co można dzięki aktywności zyskać. I stara się dokładnie opisać, dlaczego tak się dzieje.
W czasach w których żyjemy, kiedy zupełnie zmienia się nasz tryb życia, zalewają miliony informacji, a z każdej strony atakuje stres, nasz mózg jest narażony jak nigdy wcześniej. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu mamy problem ze stresem. Co raz więcej osób cierpi na depresję oraz różnego rodzaju stany lękowe. Wszędzie słyszymy o kolejnych przypadkach ADHD. I właśnie na te dolegliwości świetnym antidotum jest ruch.
Nie bez powodu wiele osób wychodzi pobiegać po pracy, kiedy ich poziom stresu sięga zenitu i potrzebuję spokoju i odpoczynku. Osoby nadpobudliwe ciężkim treningiem potrafią wyciszyć organizm. Anders Hansen pokazuje nam, że ruch nie tylko dobrze wpływa na nasz wygląd, układ ruchu, krwionośny czy wydolnościowy. Ale również ma olbrzymi wpływ na nasz mózg. Tłumaczy, jakie procesy zachodzą w mózgu podczas biegu (swoją drogą to właśnie bieg wydaje się najkorzystniejszy dla mózgu), dowiadujemy się, że dzięki aktywności powstają nowe komórki w mózgu, lepiej się ze sobą komunikują, opóźniamy starzenie mózgu i staje się on odporniejszy na codzienne problemy. Ale nie będę tutaj rozpisywał się, co dokładnie się dzieje się w naszym mózgu podczas biegu, tego już dowiecie się z książki.
Książka napisana jest jak najbardziej przystępnie. Nie jest to naukowe dzieło, a raczej poradnik, który ma nas przekonać do ruchu. Dlatego wszystko wytłumaczone jest w prosty i zrozumiały dla każdego sposób. Co ciekawe, jak to z mózgiem bywa, nawet w samej książce autor pokazuje, jak wiele jest jeszcze do zbadania. Patrząc na postęp w badaniach, myślę, że za kilka lat może powstać drugie wydanie :)
Czy czegoś mi w tej książce brakowało? Pewnie tego, czego i Anders Hansen nie mógł napisać. Zwyczajnie mózg jest tak niezbadanym organem, że wiele rzeczy jeszcze nie wiemy i możemy się domyślać. Fajnie byłoby też się więcej dowiedzieć, jak sam mózg przystosowuje się do co raz cięższych treningów oraz zawodów, które nas czekają. Jednak tutaj nie znajdziemy odniesień do wyczynowego sportu, a sam autor sugeruje, że najlepiej biegać spokojnie około 30-40 minut, dość często, 3-4 razy w tygodniu. I w sumie się z nim zgadzam, ale mimo wszystko chciałem się dowiedzieć, że mój mózg przez obecny trening jest jak galareta, czy wręcz przeciwnie, funkcjonuje bez zastrzeżeń :D
I żeby Was zachęcić na koniec. Z książki dowiecie się dokładnie, o co chodzi z tymi endorfinami :) Jak to jest, że po przebiegnięciu maratonu mówicie „nigdy więcej”, a już następnego dnia planujecie kolejny start. Co dzieje się w ludzkim mózgu, że nawet z kontuzją jesteśmy w stanie skończyć bieg, żeby zaraz za metą nie móc dosłownie się ruszać. A to tylko kilka z ciekawostek, jakie wyjaśnia ta książka. Idealna lektura na wakacje, urlop, wypoczynek. Czyta się lekko i przyjemnie i aż chce się iść pobiegać :)
Książkę możecie kupić pod adresem:
Wyniki konkursu:
Biegająca Bio Mama – Ola
Bieganie zainspirowało mnie do …. założenia bloga, o ironio…. Biegając z małą fasolką w brzuchu i szukając informacji w internecie i książkach na temat biegania w ciąży ciężko było wynaleźć jakieś konkrety. Tzn oczywiście roiło się od wypowiedzi że można, że nie trzeba rezygnować, mniej więcej z jakim tętnem, jak długo. Ale nikt nie pisał o tym że biegał, jak mu się biega w ciaży, co jest normalne a co jest już symptomem na który trzeba uważać. Zmotywowało mnie to i zainspirowało żeby stworzyć własną przestrzeń w internecie, która opowie innym dziewczynom jak to jest biegać z brzuchem od podszewki. Myślę że to była NAJFAJNIEJSZA rzecz, do jakiej zainspirowało mnie BIEGANIE!
Bo mnie zainspirowało do tego samego
Jelon
Czytałem książkę Andersa Hansena „Projekt zdrowie” (masa ciekawych informacji) więc pewnie i po tę książkę sięgnę. Ciekaw jestem, na ile podobna jest ona np. do książki „Spark”, która też opowiada o wpływie aktywności fizycznej na mózg, choć ta ma już parę dobrych lat i nie doczekała się tłumaczenia na język polski. A jaka jest najfajniejsza rzecz, do której zainspirowało mnie bieganie? Do poznawania wspaniałych miejsc, rewelacyjnych ludzi, słuchania świetnych książek na audiobooku i szukania ciekawych blogów ;)
To szósta osoba, żeby nie było, że znajomym rozdaje. Wiem, że u niego się nie zmarnuje i pewnie pięknie opisze Wam tę książkę :)
Anna Kowalska
Bieganie pomogło mi podjąć decyzję o zajściu w pierwszą ciążę. Pewnego dnia biegnąc, zaczęłam wyobrażać sobie jak na trasie maratonu, kibicują mi dzieciaki i aż się popłakałam. Niedawno do bliźniaczek dołączyła ich siostra i już nie mogę się doczekać na powrót z małą na biegowe ścieżki. Potwierdzam, że bieganie to najlepsza inspiracja.
Bo udowadnia, że bieganie jest lepsze niż 500+
Aneta Osial
Bieganie zainspirowało mnie do…zatrzymania się- brzmi to absurdalnie, ale dzięki bieganiu zaczęłam szanować czas, lepiej go wykorzystywać, zagłębiłam się w siebie- zdjęłam słuchawki z uszu-miały spowodować, abym skupiła się na tempie- ale tak naprawdę zagłuszały myśli, sygnały ciała…wreszcie zaczęłam tych myśli słuchać, skupiać się na danym momencie…
Bo uważam, że im więcej biegasz, tym lepiej jesteś w stanie się zorganizować, a nie narzekać na brak czasu.
Marta
Biegam zaledwie od roku. Non stop jestem początkująca. Ale bieganie zainspirowało mnie do życia. Przez wiele długich lat zmagałam sie z depresja. Czasami ciężką. Ale 1 kwietnia 2017 roku postanowilam isc pobiegac. I to nie był prima aprylis. I od tej pory bieganie pomaga mi do inspirowania sie i pokonywania kazdego dnia. Kazdy dzien to walka. Walka z soba swoimi słabosciami. A zycie tyle nam oferuje ze zal tego nie zobaczyc. Bieganie pozwala mi inspirowac sie do zycia
Bo to piękna historia
Kacper Barański
Przez ostatnie 2,5 roku trenuje bieganie, od niedawna triathlon. Bieganie – a w szczególności luźne wybiegania w tlenie – zainspirowały mnie do…biegania z moją drugą połówką 😍 zawsze leciałem w trupa na treningach a ze biegałem szybko to treningi z moją ukochana nie wchodziły w gre (totalna głupota). Kiedy jakiś czas temu dowiedziałem sie ze musze treningi robić duuuzo wolniej a biegać szybko na zawodach zacząłem niedzielne wybiegania robić z moją dziewczyną! Przez to bieganie już nie jest tylko cyferkowym wyzwaniem ale super przyjemnością. razem. ❤️💪🏼🚀
Bo jeszcze nie wie, że na początku jest pięknie a potem co drugi trening to kłótnia :D :D :D
WYGRANI Z FACEBOOKA:
Emilia Bąk
Można podejść do sprawy na odwrót… Wybiec w mokrej koszulce, która nas przy okazji będzie schładzać w trakcie upałów, a wrócić w suchej… no prawie
😂
No i zawsze czapa z daszkiem i zimny izotonik bądź woda z lodem- na koniec treningu przynajmniej zostanie zimna
;)
Bo jakby tak wszystkie panie wybiegały w mokrej koszulce… :D
Monika Małyniak
Jasna sprawa jak z upałem radzić sobie,
Niech leniuszek nie odzywa się w Tobie.
Wstawaj wcześnie przed słońca wschodem
I z domu wymknij się mimochodem.
Wykonany tak trening da Ci moc satysfakcji
I będziesz gotowy do każdej podczas zawodów akcji

😊
Bo jeden wierszyk na 11 wygranych musi być!
Łukasz Kralczyński
Moze trening z wami
Krótko i na temat :D
Kasia Grzyb
Skoro w Polsce zmagamy się z tropikalną pogodą, to ja proponuję żeby uciec z Polski na czas upałów i trenować w miejscu o bardziej sprzyjającym do biegania klimacie! Moja rada: wakacje w innym kraju! Może urokliwa Islandia? Albo druga półkula, gdzie teraz panuje zima? Australia?
Bo uwielbiam uciekać i zwiedzać inne kraje. Tylko zawsze jadę tam gdzie upał… :)
Karolina Maria Kalisz
Obieram trasę wzdłuż, której co jakiś czas pojawią się sklepiki. Przerwa na Big Milka

🍦 w taki upał jest wybawieniem

😛
Bo chyba byśmy się dobrze zrozumieli :)
Artur Górecki
Sposób na upały? Proszę oto co wymyśliłem

:) Biorę na treningi żonę, która jadąc na rowerze zabiera ze sobą wodę, izotonik, czapkę, wilgotny ręcznik i t-shirt na zmianę. W chwilach kryzysu mogę liczyć na łyk drinka z limonką, miodem i miętą i odrobiną soli, wodę wylewam na siebie, a wilgotnym ręcznikiem przecieram spoconą twarz i ręce. Oczywiście nie było tak łatwo. Żona otrzymała specjalny status „trenera”, ma w koszyku wykaz mojego treningu i ze stoperem wyznacza mi kolejne odcinki. Super sposób na wspólny trening, fajne urozmaicenie i sposób na ukrop. Po treningu mój trener ma oczywiście wynagrodzenie w postaci lodów bez limitu, ja też się łapię na gałkę
:)
Nie za odpowiedź, ale za cierpliwą żonę! :D
Osoby z bloga proszę niech napiszą maila na bartoszolszewski@gmail.com z adresem do wysyłki. Osoby z facebooka też mogę to zrobić, ale odezwę się do niech przez FB. Gratuluję wygranym!!!