Co robić kiedy dopadnie nas kontuzja?

kontuzja co robić

Nie ma co się oszukiwać, że kontuzje są częścią sportu. Można im zapobiegać, działać profilaktycznie. Na pewno zmniejszamy wtedy ryzyko, niektórym udaje się w ogóle ich unikać. Ale większość z nas się z nimi zetknie. I co wtedy? No właśnie, co zrobić kiedy coś nas boli, coś nam dokucza, przeszkadza w bieganiu? Gdzie iść, kto może nam pomóc a gdzie wizyta będzie tylko stratą czasu. Często mnie o to pytacie, więc czas napisać o tym artykuł.

Wstęp

To co piszę poniżej to są tylko i wyłącznie moje przemyślenia. Borykałem się z niejednym urazem. Z jednych wychodziłem szybciej, z drugich wolniej. Przez te wszystkie lata nauczyłem się jednak pewnych zachowań, które pomagają mi szybciej i skuteczniej radzić sobie z kontuzjami. Ktoś może mieć inne przemyślenia, inne propozycje. Być może też ma rację i jego propozycje się sprawdzą. Oto moje zdanie na temat leczenie urazów sportowych, a w szczególności tych biegowych.

Sposób postępowania

1) Zbierz wiedzę na temat swojego urazu

Zawsze byłem zdania, że im człowiek mądrzejszy, tym bardziej może sobie pomóc. Jeżeli coś Cię boli to dowiedz się jak najwięcej na temat swojego urazu. Naprawdę w internecie jest wszystko! Szukaj, czytaj, analizuj, porównuj ze swoim urazem. Tylko jedna uwaga. Większość osób zdobywanie wiedzy na temat urazów ogranicza do jakiegoś forum czy historii dziwnej treści. Na pewno ktoś napisze tam mądrze, ale trafi się też kilku fantastów i skąd macie wiedzieć co dalej robić? Więc radzę szukać wiedzy na fachowych portalach.

Drugie co możecie zrobić to podpytać znajomych biegaczy. Ale tutaj bym uważał. Jakoś nie jestem przekonany do tego, że biegacz amator mówi mi jak mam postępować z kontuzją. Jeżeli dokładnie wiesz co Ci jest, wiesz, że znajomy też to miał i sobie poradził, to ok. Ale w przeciwnym razie pamiętaj, że to tylko znajomy biegacz, a jego wiedza ogranicza się do historii krążących wśród biegaczy. Osobiście uwielbiam pytanie „boli mnie kolano, co mam robić”? Nigdy nie podjął bym się odpowiedzi na to pytanie. To tak jakby ktoś mnie zapytał „samochód nie odpalił, co mam robić”? Jedź do warsztatu. W przypadku kolana, idź do lekarza! Okazuje się jednak, że większość biegaczy ma wiedzę tajemną, robią skan wzrokiem i mają gotowe odpowiedzi :)

Jak posiadacie już wiedzę, pora odwiedzić specjalistę. Dobrze wiedzieć o czym się z nim rozmawia, dlatego zawsze zachęcam do zapoznania się z możliwymi opcjami leczenia, postępowania itd. Nie zaszkodzi poczytać…

2) Lekarz czy fizjoterapeuta

No właśnie. Większość z Was biegnie na początku do lekarza. Później słyszę, że lekarz naciągnął Was na 200 zł. Nie do końca się z tym zgodzę. Jeżeli przychodzicie do lekarza, to płacicie za wizytę, tak to działa. Też bym chciał być leczony za darmo, ale ten lekarz, żeby zarabiać musiał zdobyć gigantyczną wiedzę. A lekarzy wartych 200 zł jest garstka. Więc zasługuje na te pieniądze (oczywiście ta garstka, reszta zasługuje na biczowanie :) ). Prawie zawsze dostaniecie skierowanie na badanie USG, RTG, rezonans. No bo lekarz nie Superman i nie prześwietli wam nogi. Dlatego jak coś was boli to polecam iść na badania przed wizytą u lekarza. A jakie badania do jakich urazów robić na pewno znajdziecie w internecie. Punkt pierwszy się kłania :) W większości przypadków będzie to USG.

Ale czy na pewno lekarz jest nam potrzebny? Ja osobiście pierwsze co robię to idę do fizjoterapeuty. Dobry specjalista potrafi więcej powiedzieć niż lekarz. Może wasz uraz jest na tyle standardowy, że fizjoterapeuta pokieruje leczeniem i obędzie się bez lekarzy. Bo tak naprawdę większość kontuzji to przeciążenia i zapalenia. A w takim przypadku od lekarza usłyszycie, że musicie odpocząć (słusznie) i, że fizjoterapeuta pokieruje Waszym powrotem do zdrowia i pokaże co i jak robić (słusznie). Więc czy warto tracić kasę na lekarza i badania? Ja wolę zapłacić 100 – 120 zł i iść do dobrego fizjoterapeuty.

3) Do kogo iść?

No właśnie, to jest największy problem. Lekarze ortopedii w Polsce (nie wiem jak jest na świecie) to specjaliści od gipsu. Pewnie w przypadku utraty pracy znaleźli by pracę na budowanie… Naprawdę rzadko mam tak złe zdanie o kimś. Ale sorry drodzy lekarze, jeżeli to czytacie to sami pracujecie na taką opinię o sobie. Traktujecie nas pacjentów jak towar, który trzeba przerobić w 20 minut. A wiadomo, najłatwiej powiedzieć, daj sobie spokój z bieganiem. Po co się wysilić, diagnozować? Jeszcze nie traficie i będzie problem.

Więc jeżeli masz uraz sportowy, to daruj sobie wszelkie Lux Medy, Medicovery czy inne prywatne twory lekarzy specjalistów. Nawet jak traficie tam dobrego lekarza, to przeważnie działa jak na taśmie produkcyjnej. Ale spokojnie, jest nadzieja! Jak wszędzie, tak samo wśród lekarzy, trafiają się tacy, dla których leczenie to pasja. Poszerzają wiedzę, starają się zgłębić problem, pomóc. Na szczęście na takich też trafiłem i na końcu tego tekstu ich polecam. Nie robię tego jako reklamę (nawet o tym nie wiedzą), ale dlatego, że ich praca zasługuje na szacunek i polecanie znajomym.

4) Stosuj się do zaleceń

Wydaje się banalne, prawda? No to z doświadczenia Wam powiem, że zdecydowana większość z Was olewa to co mówi fizjoterapeuta. Poćwiczycie tydzień, dwa. Przestanie boleć i ogień. Trening, byle jak najmocniej. W końcu trzeba nadrobić zaległości. I powtórka z rozrywki. Jak chcecie być zdrowi i unikać kontuzji to musicie dbać o siebie. Jeżeli coś was bolało to był jakiś powód i cały czas musicie dbać o to, żeby podobne historie się nie powtarzały. W ogóle polecam robić co jakieś pół roku swoisty przegląd u zaufanego fizjoterapeuty i postępować według jego zaleceń.

Podsumowanie

Pewnie większość czytelników zaczyna czytać od podsumowania. Sam tak często robię :) W tym wypadku nie ma podsumowania. Przewiń na początku i przeczytaj. To naprawdę może Ci się przydać. Czasem te 5 minut poświęcone na zmęczenie tego tekstu pozwoli później zaoszczędzić kilka miesięcy latania po lekarzach…

Polecani lekarze i fizjoterapeuci

1) Krzysztof Dymel, fizjoterapeuta, przyjmuje w Ortoreh ale ma też własną praktykę. Dwa razy wyciągał mnie z kontuzji. Naprawdę super facet i zawsze starał się pomóc. Nawet jak kolano trzeszczało jak stary zawias to rozumiał moją motywację i nawet przez chwilę nie zniechęcał mnie do startu. Robił wszystko, żebym stanął na nogi. I mnie postawił!

2) Radosław Król, lekarz ortopeda. Robiłem u niego badanie USG w klinice drkrol.pl Takiego profesjonalizmy jeszcze nie widziałem. Dość powiedzieć, że w Lux Med lekarz poświęcił na badanie 30 sekund a dr. Król 30 minut!

3) Michał Szyszka. Lekarz ortopeda. Był 5 lekarzem u którego byłem z kontuzją mięśnia płaszczkowatego i pierwszym, który powiedział co mi jest. A byłem już u innych lekarzy sportowych. Długo i dokładnie mnie badał. Na pewno warty polecenia.

4) Klinika Rehabilitacji Sportowej Ortoreh – bo pracują z pasją, znają problemy biegaczy i zawsze starają się pomóc. Mają mały, sprawdzony zespół. Nie traktują pacjenta jak kolejny zarobek, ale starają się pomóc, doradzić, zapobiegać na przyszłość.

Czy są inni fachowcy godni polecenia? Na pewno. Ja byłem u sporej grupy, polecam tych powyżej. Jeżeli macie jakiś sprawdzonych lekarzy lub fizjoterapeutów, to piszcie w komentarzach. Na pewno pomożecie nie jednemu biegaczowi.

 

More from Bartosz Olszewski
Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani biegacze?
Nie wiem czy dokładnie tak się mówi, ale jest to jedno z...
Read More