Reykjavik Marathon – mój maraton na początek sezonu

Reykjavik Marathon

Pierwszy maraton w drugiej połowie 2015 roku biegnę na Islandii. Padło na Reykjavik Marathon. Nie chcę, żebyście czuli się zagubieni czytając relacją z zawodów, o których nie mieliście pojęcia. Dlatego dziś zapowiedź biegu oraz moje i oczekiwania z nim związane.

Zawsze mówiłem, że uwielbiam biegać maratony. Uwielbiam rywalizować o miejsce. Wiem, że bieganie wielu maratonów w jednym sezonie nie jest najmądrzejszym wyborem. Na pewno przygotowując się do jednego konkretnego startu, zrobiłbym lepszy wynik. Ale właśnie sęk w tym, że ja w tej chwili wcale tak bardzo nie chce robić życiówki w maratonie. Może inaczej, wcale mi tak bardzo na niej nie zależy. Wszyscy oczywiście mi tego życzą, za co bardzo dziękuję, ale z mojej strony wygląda to trochę inaczej.

reykjavik_zdjecie

Zawsze mówiłem, że chcę zbliżyć się do wyniku 2:20 w maratonie i zejść poniżej tego wyniku. 2:19:59 to będzie dla mnie coś wielkiego. Obecnie nie jestem na takim poziomie sportowym, żeby taki czas zrobić. Nie oszukujmy się, dopiero co złamałem 1:10 w półmaratonie. Wtedy właśnie postawiłem wszystko na ten jeden dzień i się udało. Jak uznam, że to jest ten sezon, ten rok gdzie mogę walczyć o wynik poniżej 2:20 w maratonie, to na pewno podporządkuję sezon pod jeden konkretny start, na rekord życiowy. Oczywiście można powiedzieć, że startując 2 razy w roku, szybciej mógłbym dojść do takiego poziomu. Pewnie jest to racja, ale mi to w ogóle nie sprawiałoby przyjemności. Bieganie i mocne trenowanie dla 2 startów, gdzie prawdopodobnie uzyskiwałbym dobry wynik, ale i tak kończył za kilkoma zawodnikami z Afryki. Wierzę, że uda mi się docelowo zejść do poziomu, o jakim marzę, startując i rywalizując o podium w kilku maratonach w roku. Po to biegam, po to trenuję, to kocham w tym sporcie.

reykjavik_zdjecie3

I jeszcze jedna sprawa. Byłem w górach na początku lipca. Właśnie teraz jest czas, kiedy powinno się mieć zwyżkę formy. Trening to potwierdza, chcę to potwierdzić jeszcze startem. Takie doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości i w planowanie dalszych startów i treningów.

reykjavik_zdjecie2

Ok., ale odjechałem zupełnie od tematu. Już wiecie, dlaczego lubię startować w kilku maratonach w roku. Teraz wyjaśniam, dlaczego Reykjavik. Islandia to piękny kraj, który zawsze chciałem zobaczyć. Gejzery, wodospady, wulkany i takie tam :) Mam nadzieje, że nic nie wybuchnie i spokojnie dolecę na miejsce i wrócę samolotem.

Profil trasy
Profil trasy

Sam maraton odbywa się w stolicy, czyli Reykjaviku. Startuje w nim ok. 1000 uczestników. Ale to spora biegowa impreza, są biegi na 10 km i półmaraton. Są biegi towarzyszące. Ogółem już ponad 5000 zapisanych biegaczy. Trasa jest… No właśnie, ciężko powiedzieć. Z profilu nie taka zła, ale kto tam biegł, to mnie ostrzega, że mocno pofałdowana. Myślę jednak, że nie jest aż taka straszna. Patrzę na wyniki i można tam dość szybko biegać.

Trasa biegu
Trasa biegu

Trasa maratonu obiega praktycznie całe miasto. Start i meta w centrum. Ale o wrażeniach estetycznych napiszę pewnie po zawodach. Problemem moim zdaniem może być pogoda. O ile u nas od tygodni świeci słońce i mamy tropikalne upały, to na Islandii cięgle pada, wieje i jest dość zimno jak na lato. Temperatura nie przekracza ostatnio 15 stopni. Do biegania może i dobrze. Ale w połączeniu z wiatrem i deszczem już mniej. No cóż, warunki wszyscy mają takie same a nikt nie powiedział, że na maratonie ma być przyjemnie.

Piękna pogoda, i tak cały miesiąc :)
Piękna pogoda, i tak cały miesiąc :)

Na Islandię wybieram się w piątek. W sobotę są zawody. Później dwa dni zwiedzania. Jak będę miał siłę to możecie się spodziewać setek zdjęć na moim Instagramie, do śledzenie którego serdecznie zachęcam. Trzymajcie kciuki, mam nadzieję, że uda się powalczyć o podium. Kasia biegnie półmaraton, za nią też trzymajcie kciuki. Powiem szczerze, że już się nie mogę doczekać tego startu. I mam nadzieje, że po biegu będzie wesoła relacja :)

reykjavik_zdjecie5

More from Bartosz Olszewski
Goteborgs Varvet. Czyli moja przygoda z ekipą adidas w największym półmaratonie na świecie!
Jeszcze na dobre nie zaaklimatyzowałem się w Polsce po powrocie z Kanady,...
Read More