Ostatnio co raz bardziej popularne robią się obozy biegowe dla amatorów. Zawsze zastanawiałem się, czy takie obozy rzeczywiście mają sens? Czy mogą nam coś dać? Prawdę mówiąc brałem to za biegową turystykę, ale z czasem trochę zmieniłem zdanie. Nie mniej jednak kilka rzeczy trzeba wiedzieć, żeby taki obóz biegowy miał sens. Na co zwrócić uwagę? Czego możemy oczekiwać, żeby nie czuć się rozczarowanym?
A skąd brały się moje wątpliwości. Przede wszystkim z długości takich obozów. Trening długodystansowca to monotonna i systematyczna praca. Przede wszystkim systematyczna. Długotrwała praca. Obozy dla amatorów to tydzień, 10 dni, czasem dwa tygodnie. W takim czasie nie staniemy się raptem mistrzami biegów długodystansowych. Więc po co marnować czas i pieniądze? No właśnie, jest wiele powodów, dla których warto.
1) Możemy się wiele nauczyć
Zwracajcie uwagę, na jaki obóz jedziecie. Kadra trenerska powinna być doświadczona i posiadać odpowiedni autorytet i doświadczenie. Dobrze jak na obozie mamy dostęp do dietetyka i fizjoterapeuty. Wtedy na pewno wrócimy z takiego obozu nie tylko zadowoleni, że przez te kilka dni udało nam się trenować niema jak zawodowcom. Ale przede wszystkim, i to jest dużo ważniejsze, wrócimy z wiedzą o bieganiu, która pozwoli nam się dalej rozwijać i cieszyć co raz lepszą formą.
2) Możemy przeżyć wspaniałą przygodę
Pamiętajmy, że jesteśmy amatorami. Prawdopodobnie bieganie to nasza pasja. A bieganie wśród najlepszych zawodników świata to dla nas coś wyjątkowego. Więc obozy biegowe w ośrodkach przeznaczonych dla biegaczy to coś wyjątkowego. Rozmawiałem z osobami, które biegały w Iten. To była dla nich przygoda życia. Biegniesz a obok wyprzedza Cię rekordzista świata. Później robisz sobie zdjęcie z Mo Farah. To musi być niesamowite uczucie i spełnienie marzeń wielu biegaczy. A jaka motywacja do dalszych treningów :)
3) Możemy oderwać się od codzienności
Praca, trening, rodzina. Praca, trening, rodzina. Tak wygląda bieganie wielu z nas. Każdy potrzebuje chwili dla siebie. Taki obóz to wspaniała odskocznia. Możemy się wyciszyć, zrelaksować. Nie musimy się o nic martwić. Spędzamy czas z biegaczami, ludźmi, którzy mają tą samą pasję. Mamy wszystko podane pod nos. Koncentrujemy się tylko na treningu. Wracamy wypoczęci i zrelaksowani w 100 procentach.
Jakbym miał więcej czasu, więcej dni urlopu to na pewno bym na taki obóz nie raz pojechał. Przede wszystkim dla tego wyciszenia. Dla skoncentrowaniu się na treningu. Dla przygody. Chciałbym zobaczyć, nawet przez jeden tydzień, jak to jest żyć i trenować jak zawodowy biegacz. I wam też to polecam.
PS – a już niedługo napiszę o obozach wysokogórskich, warto czy nie? Ma to sens, czy nie bardzo? Jak myślicie? Podchwytliwe pytanie, bo ja w sumie mam już wyrobione zdanie, ale chcę wiedzieć, co Wy o tym myślicie.