Często słychać, że ludzie boją się biegać zimą ze względu na wysokie ryzyko choroby. W końcu od zawsze jest nam wpajane, że jak spocimy się na zimnie, oddychamy zimnym powietrzem, to choroba gwarantowana. Oczywiście to jeden z wielu mitów dotyczących biegania.
Osobiście rzadziej choruję w zimę niż w lato. Jak już łapie jakieś przeziębienie, to w okresach przejściowych, wiosna – lato a szczególnie lato – jesień. A w zimę? Nic mnie nie łapie. Biegam bez względu na pogodę (tak wiem, czasem na siłowni :) ), robię długie wybiegania w najgorszych warunkach i zero choroby. Myślę, że po części jest to związane z tym, że w tak niskiej temperaturze bakterie i wirusy mają dużo gorsze środowisko do rozwoju. Ale trzymam się też trzech zasad, które pomagają mi wytrwać w zdrowiu:
- Kiedy jestem spocony po bieganiu natychmiast uciekam w ciepłe miejsce. Zatrzymanie się w takiej sytuacji i np. spacer, pogawędka z kimś czy np. rozciąganie na zewnątrz, to niemal pewna choroba. Nie można bardziej prosić się o przeziębienie, niż stojąc spoconym, kiedy na zewnątrz jest zimno. Jeszcze jak wieje, to już mamy podwójne zło. Więc po bieganiu natychmiast w ciepłe miejsce, najlepiej do domu i przechodzimy do punktu dwa.
- Gorąca kąpiel! Jeżeli naprawdę zmarzliście to czas poleżeć w gorącej wodzie i wygrzać organizm. Jak ktoś ma prysznic to niech zamknie kabinę i leje ciepłą wodą. Po chwili zrobi się mała sauna. Nie dość, że zmniejszamy ryzyko choroby, to jeszcze jest bardzo przyjemnie i relaksująco.
- Trzecia rzecz to gorący napój. Czy to herbata, kawa, czy np. tak świetne po bieganiu kakao. Również rozgrzewa organizm i sprawia, że przestajemy się trząść jak kostka lodu. A potem najlepiej zawinąć się w kołdrę i uciąć sobie drzemkę :)
Pamiętajcie też o odpowiednim ubiorze. O tym można napisać oddzielny post, ale zasada jest prosta. Ubieramy się tak, żeby po wyjściu z domu było nam chłodno. Nie możemy dopuścić do tego, żeby po kilku kilometrach lał się z nas pot a z ubrań robił się kompres. Oczywiście obowiązuje zasada ubioru na cebulkę. Ważna jest też oczywiście odpowiednia dieta. Nawet robiąc wszystko dobrze, ale mając bardzo osłabiony układ odpornościowy, narażamy się bardziej na choroby.
To wszystko. Jeżeli nie macie mocnych przeciwwskazań, to naprawdę nie bójcie się biegać zimą. Szczególnie jak za oknem jest słońce nie ryzykujecie więcej niż w inne pory roku. Trzymajcie się tych trzech zasad, rozgrzewajcie organizm zaraz po biegu, a na pewno będziecie się cieszyli bieganiem przez całą zimę.