Jakiś czas temu napisałem obszerny tekst o bieganiu na bieżni mechanicznej. Jeżeli jeszcze go nie czytaliście to zachęcam przed rozpoczęciem czytania tego artykułu. A dziś przedstawię wam dwa treningi, które idealnie nadają się do zrobienia na bieżni mechanicznej. Bieg z narastającą prędkością w wersji krótkiej i długiej.
Bieżnia mechaniczna w treningu biegacza
Ostatnio przed pracą musiałem zrobić kilka treningów. Ponieważ dzień zaczynałem od spotkań, a w pracy nie mam prysznica, to nie ryzykowałem wystraszenia współpracowników swoim zapachem :) Trzeba było zrobić trening na siłowni. A jak na siłowni, to wiadomo, ciężko biec jednostajnym tempem. Więc postanowiłem zrobić BNP na bieżni mechanicznej, trening, który od zawsze uważałem za jeden z najlepszych w treningu długodystansowca.
1) Pierwszy trening to 10 km, podzielone na dwa odcinki BNP. Zacząłem od prędkości 13 km/h i zwiększałem co kilometr o 1 km/h. Doszedłem po 5 kilometrze do prędkości 17 km/h i obniżyłem tempo do 14 km/h (o jeden więcej niż na początku). Powtórzyłem schemat i tym razem skończyłem trening na prędkości 18 km/h przy pulsie 170. To już mój puls progowy, więc trafiłem idealnie. Nie chciałem jeszcze się katować, po treningu czułem się znakomicie i dalsza realizacja planu treningowego szła idealnie. Zwróćcie uwagę na idealnie prostą linię zwiększającego się pulsu. To jest zaleta bieżni, zero wiatru, nierówności. Od początku do końca jak po sznurku.
2) Drugi trening to już lekki hardcore. Miało być 15 km, ale biegło mi się rewelacyjnie. Rozpocząłem od 14 km/h i co 5 km chciałem zwiększać prędkość. Po 15 kilometrach było wszystko dobrze, więc postanowiłem dojechać do 20 km i zwiększyłem prędkość do 17 km/h. Po 20 kilometrach miałem jeszcze rezerwy. Postanowiłem, że to będzie już trening na całego, skoro mam tak dobry dzień to szkoda go marnować. Prędkość poszybowała do 18 km/h. Do pokonania ostatnie 5 kilometrów. I na pewno by się udało, ale puls już przekraczał zakładane 170. Nie chciałem robić tak ciężkich treningów, nie na tym etapie, to nie zawody. Poza tym już byłem naprawdę zmęczony. Ostatnie 5 km przerwałem dwa razy robiąc 500 metrów z prędkością 15 km/h. I w ten sposób zakończyłem Long BNP.
Co najciekawsze nawet te 25 kilometrów nie dłużyło mi się w nieskończoność. Zmiana rytmu, przyspieszenia, odliczanie kilometrów do następnego etapu powodują, że czas mija szybciej. Poza tym obejrzałem kilkanaście teledysków w telewizji :) Polecam tego typu treningi. Na początek szczególnie ten pierwszy. Moim zdaniem bardzo ciekawy, urozmaicony, a dość łatwy do wykonania. Powodzenia!