Bieżnia do biura

Bieżnia do biura

Do wpisu zainspirował mnie zestaw ćwiczeń niejakiej Sylwii Wiesenberg, który wrzuciłem na Facebooka. Pani naprawdę wymiata i jak ktoś jeszcze nie widział, to jest to pozycja niemal obowiązkowa: Niestandardowe ćwiczenia Sylwii Wiesenberg. Tylko przygotujcie się na sporą dawkę śmiechu :) Ale zaciekawił mnie temat. Trochę poszperałem i okazało się, że koncepcja jest już rozwijana, oczywiście w USA. I ma ona wiele wspólnego z bieganiem.

Na początku wymyślono, że pod biurko wstawiamy bieżnię i maszerujemy pracując. Idziemy naprawdę wolno, w tempie około 1 mili na godzinę. Nie mniej jednak pozwala nam to spalić dodatkowe 100 kcal na godzinę, co daje średnio 800 kcal dziennie. Przy takim tempie człowiek się nawet nie poci, błędnik nie wariuje podczas pracy. Ciekawa koncepcja, chętnie bym się zapisałem na jakieś testy. Podobno zbiera się coraz większa grupa ludzi, która własnie tak pracuje :) Ciekawe ile bym osobiście wytrzymał, bo za chodzeniem nie przepadam. Wyznaję zasadę biegaj albo leż :) Moja pozycja na fotelu w pracy też jest niemal leżąca…

No dobra, ale jak wiadomo w Ameryce pomysły się nie marnują. Koncept szybko podjęła firma Steelcase i zaprojektowała Walkstation, do kupienia za 4600$. Bieżnia osiąga prędkość ok 3 km/h, ma zintegrowane biurko i wyświetlacz ze wszystkimi danymi odnośnie naszego chodu. Tak o bieżni pisze jedna z użytkowniczek:

Bieżnia do biura

Bieżnia została dodana do naszego biura miesiąc temu. Od razu zaczęłam jej używać. Na początku 30 minut, teraz chodzę już 60 minut. Uwielbiam ją. Daje mi możliwość ruchu 5 dni w tygodniu. Jak do tej pory schudłam 2,5 kg. Jeżeli nie możesz znaleźć czasu na ćwiczenia poza biurem, to jest to świetne rozwiązanie!

Ciekawe, czy w Polsce ktoś pracuje w ten sposób. Osobiście traktuję to jako ciekawostkę, sam nigdy bym się na to nie zdecydował. Ciekawe co na to w ogóle BHP :) A tak poza tym, niektórzy mają łatwiej i biegają w pracy kiedy im się tylko podoba:

Obama biega

More from Bartosz Olszewski
Maraton w Lozannie 2012
Po maratonie w Warszawie chciałem jeszcze pobiec jakieś zawody. W końcu szkoda...
Read More