Właśnie trwa Australian Open. Co prawda dla naszych najlepszych seniorów już się zakończył, ale najlepsi singliści finał mają dopiero przed sobą. Przy okazji magazyn Sport Illustrated (ten od słynnych sesji zdjęciowych z paniami w strojach kąpielowych) przygotował ciekawe zestawienie. Podsumowali, ile przebiegają czołowi tenisiści w trakcie meczu. I szczerz, myślałem, że dużo więcej…
Otóż taki Novak Djokovic podczas pierwszych trzech rund przebiegł łącznie od 4 do 5 kilometrów. Podczas trzech rund! Najwięcej w tym czasie pokonał David Ferrer, jakieś 10 kilometrów. Karolina Woźniacki przebiegła 10 kilometrów w 2004 roku w drodze do finały. A Serena Williams połowę tej odległości. Mało, prawda? Oczywiście w takim French Open biega się na pewno o wiele więcej, ale z drugiej strony weźcie pod uwagę Wimbledon? Podejrzewam, że taki Ivo Karlovic podczas meczu przebiega mniej, niż ja pokonuję w drodze do autobusu (czyli niecały kilometr).
Oczywiście nie twierdzę, że powinni biegać więcej. Taki sport, taka specyfika. Jednak oglądając mecze, obstawiałem, że biegają więcej. Ale jak się zastanowić, to rzeczywiście serwis, jeden, dwa biegi po końcowej linii i spacerek na kolejny serwis. Licząc tylko bieg, mało tego wychodzi.
Wszystko to nie zmienia faktu, że jednak kondycję mają bardzo dobrą. Co udowodniła w tym roku Karolin Wozniacki. Można powiedzieć, że z marszu przebiegła maraton w 3:26. Biorąc pod uwagę, że jednak tenis opiera się ma krótkich, szybkich sprintach i dużej sile nóg, to wynik naprawdę znakomity (przy założeniu, że biegany bez specjalnego przygotowania). Więc kondycja jest, ale objętości to Ci tenisiści za dużej nie robią.
