Stadiony lekkoatletyczne, bieżnie, cieszą się coraz większym powodzeniem wśród amatorów biegania. Nie ma co się dziwić. Atmosfera, wymierzony odcinek, równa nawierzchnia zachęcają do treningu w takich miejscach. Jednak często jest tak, że nowi biegacze nie znają wszystkich zasad panujących na takich obiektach. Inni zwyczajnie je lekceważą. Piszę tego posta nie, żeby kogokolwiek upominać. Piszę go, żeby nam wszystkim biegało się lepiej.
1) Zasada pierwszego toru. Jest on przeznaczony do konkretnej pracy treningowej. Jeżeli biegamy wymierzone odcinki, liczy się dla nas dokładny pomiar czasu lub zwyczajnie jesteśmy szybsi od innych biegaczy na bieżni. Wtedy pierwszy tor jest dla nas.
Nie zgodzę się z tym, że jest on dla najszybszych i zawsze biegnąć na pierwszym torze musimy ustępować miejsce po wewnętrznej. Dla mnie zasada jest prosta, biegniemy jak najbliżej środka tory. Jak ktoś jest szybszy, to nas wyprzedzi po zewnętrznej, również zmieści się na pierwszym torze i nic się nie stanie. Najgorsze co można zrobić w takim momencie to nagła zmiana kierunku biegu. Doganiasz kogoś, już wyprzedzasz a ten nagle może i chce dobrze, chce przepuścić i tuż przed tobą zbiega w prawą stroną. Ty pędzisz, wypluwasz płuca i masz ułamek sekundy, żeby zmienić kierunek biegu. To najbardziej przeszkadza. Pierwszy tor może być dla wszystkich, ale nauczmy się z niego korzystać.
2) Nie biegamy pierwszym torem grupami obok siebie. Jak już zajmujecie pierwszy tor to dajcie innym szansę się wyprzedzić. Nie znoszę sytuacji, jak dwie, trzy albo i więcej osób biegnie jedna koło drugiej i zajmują kawał bieżni. Jak biegniecie już konkretny trening w kilka osób, to jeden za drugim. A nie jeden obok drugiego.
3) Pierwszy tor nie jest od spacerów, stania na nim, leżenie, ćwiczeń czy biegania pod prąd. Może to wydawać się śmieszne, że piszę takie oczywiste rzeczy, ale niestety to nie pojedyncze przypadki ale norma na bieżniach. Do tego w połowie przypadków dochodzą słuchawki na uszach (do których nic nie mam, o ile ktoś potrafi dzielić uwagę między muzykę a otoczenie) i mamy gotową kłótnię na stadionie.
4) Stadiony lekkoatletyczne wykorzystujmy do konkretnych treningów, które ciężko zrobić w naturalnym terenie. Naprawdę wszelkie rozbiegania, biegi w drugim zakresie, biegi progowe spokojnie można robić poza bieżnią. Powiem więcej, w przypadku biegaczy długodystansowych nawet dużo lepiej robić je w naturalnych warunkach. Podobnie ma się sytuacja z rozgrzewką i schłodzeniem. Nie wyganiam nikogo z bieżni, ale naprawdę warto potruchtać poza nią, a na stadionie już robić konkretny trening w oparciu o konkretne założenia co do długości i czasu odcinków.
5) Jak ćwiczycie, rozciągacie się, czy debatujecie o swoich biegowych osiągnięciach, to róbcie to poza torami do biegania. Tory są do biegania i tyle. Oczywiście wszystko to kwestia zdrowego rozsądku, jak zawsze. Jak na bieżni biega jedna osoba to nic złego nie robicie trenując sobie skipy na wolnym torze. Ale jest bieżnia jest pełna biegaczy, to potrenujcie sobie na wolnej przestrzeni. Tych na stadionach nie brakuje.
6) Nie pluj na tartan. Nie będę już tłumaczył dlaczego, bo to chyba nie wymaga tłumaczenia. Po prostu tego nie rób!
7) Nie biegaj pod prąd, jak bieżnie jest pełna. Potrafię zrozumieć, że ktoś chce pobiegać w przeciwnym kierunku. Jak stadion jest wolny, to czemu nie. Ale jak wszystkie tory są zajęte, co chwila musi ktoś zbiegać z drogi, to biegaj jak każdy. Czyli przeciwnie do wskazówek zegara. Takie są zasady biegania na bieżni. Wchodzą na stadion akceptujesz je.
8) Miej oczy dookoła głowy. Na bieżni dużo się może dziać. Np. na trzecim torze mogą biegać sprinterzy. Na jednym z torów ktoś może biegać na płotkach. Wszystko to może naprawdę współgrać ze sobą. Zobaczcie, na którym torze warto wypoczywać między odcinkami, nikomu nie przeszkadzając. Nie zmieniajcie nagle torów podczas biegu nie oglądając się za siebie. Zachowujcie się trochę jakbyście uczestniczyli w ruchu drogowym i chwili uniknąć kolizji.
9) Jak przechodzicie wszerz bieżni to oglądajcie się zawsze czy ktoś nie biegnie! Zawsze! To chyba najczęstszy problem z jakim się spotykam. Ktoś wchodzi na bieżnią i w ogóle zapomina, że tam są biegacze. Jak wchodzisz na drogę to też nie patrzysz czy jadą samochody? Oglądamy się, zachowujemy ostrożność i nie wbiegamy przed trenujących biegaczy.
10) Uczymy się mówić PRZEPRASZAM! Nigdy nie potrafiłem zrozumieć, co takiego złego jest w tym słowie, że tak ciężko przechodzi nam przez gardło. Każdy się kiedyś zagapi, też nie raz mi się zdarzało. Wystarczy powiedzieć głupie przepraszam i wszystko jest ok, przynajmniej dla mnie. Zawsze słyszę jakieś głupie tłumaczenia, widzę wrogie spojrzenia.
Podsumowując, szanujmy innych biegaczy. Często prośba o ustąpienie miejsca jest odbierana przez amatorów, jako wywyższanie się tych szybszych. Nic bardziej mylnego. Zwyczajnie chodzi o zachowanie jakiegoś porządku, tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Dbając o te reguły, sprawimy, że wszyscy będą szczęśliwi, zrobią dobry trening i nikt nie będzie się niepotrzebnie denerwował. I pamiętaj, każdy na tej bieżni czasem zrobi coś głupiego. Wtedy zawsze działa magiczne słowo „przepraszam”. I z uśmiechem na twarzy wszyscy biegają dalej.