Nie znoszę żywieniowych oszołomów

odżywianie

Prowadzenie bloga, gdzie często pojawia się temat jedzenia, zdjęcia posiłków, to niezwykle stresująca rzecz. Tyle można się dowiedzieć ciekawych rzeczy na temat tego, co jeść, a czego nie, że gdybym miał tego wszystkiego słuchać, po tygodniu umarłbym z głodu.

Żeby było jasne, akurat ja nie mam nic do żadnych diet czy upodobań żywieniowych. To osobisty wybór każdego z nas. I jeżeli ktoś mnie nie spyta o poradę, to się nie wtrącam. Lubię i szanuję wszelkie diety wegeteriańskie, wegańskie, paleo, Dukana (no dobra, tej nie akceptuję). Rozumiem, że ktoś lubi być glutenfree a inny eko. Wszystko to nic mnie nie interesuje, dopóki ktoś taki nie stara się za wszelką cenę, NIE PYTANY, przekonać mnie do swoich racji.

I tak dowiaduję się, że jestem roślinożernym przeżuwaczem. W ogóle nie powinienem tykać mięsa. Za godzinę już wiem, że jestem paleo i mięso to powinienem jeść praktycznie surowe i zagryzać burakiem wyrwanym właśnie z ziemi, najlepiej jeszcze z piachem. Jedni mają swoje racje, drudzy swoje. Możecie się przekrzykiwać, przekonywać mnie, a ja dalej zjem lody (tak mało paleo) i steka (tak mało wege). Zwyczajnie lubię to i nie patrzę na jedzenie jak na jakąś większą filozofię.

Ale to jest pikuś, tutaj potrafię zrozumieć obie strony. To trochę światopogląd, często bardzo utożsamiamy się z tym co robimy i co jemy. Więc potrafię to zrozumieć i wybaczyć. Ale idziemy dalej. Teraz jest grupa mówiąca Ci, że wszystko co jesz, jest niezdrowe. Krowy na sterydach, kurczaki na antybiotykach. Indyki faszerowane na siłę, a ryby wypełnione rtęcią! Jajka mają salmonellę. Chyba została wieprzowina, ale ona na bank też coś ma. No litości, naprawdę zjedzenie łososia, jajka, wołowiny czy kurczaka Was nie zabije. Takie moje zdanie. Ale i tak nie będę Wam tego pisałem w komentarzach pod postami. Bo jak pisałem, nie powinniśmy się na siłę nawracać.

Jedziemy dalej. CHEMIA! O matko, jakie to popularne słowo. Wszystko co jem to chemia, dosłownie. Nie jedz tego, chemia. Light, to na pewno chemia. Z puszki, chemia. Z folii, faszerowane chemią. No racja, macie rację. Chemia jest teraz wszędzie. We wszystkim. Wszystko poddawane jest procesom chemicznym. Jak podgrzewacie coś na patelni to też już jest chemia. Chemia nie musi być zła. E w produkcie nie zawsze musi być złe. Dajcie człowiekowi pocieszyć się chwilę tym co je, naprawdę jak na to patrzę to wszyscy mają fioła na punkcie tej chemii. A jak patrzę później kto leży w szpitalach, to wszyscy mają albo cukrzycę albo zatkane żyły, albo nadciśnienie. Cukier i mnóstwo tłuszczu. Raczej nie szukałbym powodów w chemii i nadmiernej ilości rtęci w łososiach. Miałem też taką sytuację, że wrzuciłem zdjęcia koktajlu białkowego. Dowiedziałem się, że to chemia i został mi polecony 100% naturalny z roślinek. Ale kurde, w proszku! I rozumiem, że to nie chemia, ten proszek został zebrany łopatką na jakiejś łące?

Kolejna moja ulubiona tematyka. Zrób To Sam. Dodaję pesto, dowiaduję się, że samemu zrobię lepsze. Smaruję masłem orzechowym, natychmiast rada jak samemu zrobić lepsze. Makaron zrobiony samemu jest lepszy. Nie kupuj wędlin, zrób sam, będą lepsze i zdrowsze (ale patrząc na powyższe to i tak ze sterydami, hormonami albo ogólnie CHEMIĄ). Wiem, wszystko można zrobić samemu, będzie lepsze. Ale kurczę, te same osoby pytają się mnie później, skąd ja biorę czas na to biegania? No właśnie stąd, że często zostaje mi go tylko tyle, że zrobię sobie chemiczne płatki kukurydziane z mlekiem UHT 0%, czyli już w ogóle najgorszym z możliwych. Ale zajmuje mi to minutę i mam dzięki temu czas na bieganie. A kcal zaoszczędzone na mleku przeznaczę na Big Milka. Czasem zrobię sobie coś sam, wiem, że to jest lepsze, nie musicie mnie i nikogo przekonywać. Zwyczajnie nie mam na to czasu, wole już iść do kina i zjeść chemiczny popcorn z Colę Zero (ale przynajmniej wege i glutenfree, a ile tłuszcz do popcorny jest wege…)

No i na koniec, w ogóle moi ulubieńcy. Osoby tak poprawne jeżeli chodzi o jedzenie i spożywanie napojów, że pękam ze śmiechu jak czytam komentarze. Wiem, że sporo z nich jest żartobliwa, więc się nie obrażajcie na te przykłady. Zresztą dostaję te komentarze w kółko. I tak wiem, że nie mogę czerwonego wina wypić do sushi. A zresztą w ogóle sushi z marketu to nie sushi. A jeszcze tyle sosu sojowego i wasabi to już barbarzyństwo. Co z tego, że czasem tak lubię, tak nie wolno! Dobrze, że nie widzieli ketchupu. Wiem już też, że piję często wino ze złych kieliszków. Mało kto wie, że obecnie mam tylko dwa w domu i czasem sobie kubkiem pomogę (o smakowaniu z butelki nie wspomnę). Ale za to wino mam zawsze super (dzięki Tomek Blados i jego Wino i Jazz)! Czasem też Carlo Rossi pójdzie, takie życie. Wiem już również, że nie wolno posypać owoców morza serem! Włosi tego nie robią ☺ Nie polewają też pizzy ketchupem. A ja jestem fanem kuchni włoskiej i fanem ketchupu. Taki stres, polać czy nie polać. Zawsze się też dowiaduję, że kawy się na noc nie pije. Jakby ktoś wiedział ile ja kawy pije, to w ogóle by się zdziwił, że do wieczora dotrwałem. I na koniec, nie pouczajcie mnie co do lodów. Tu ja jestem królem i ekspertem! Bezwzględnym ;)

Moim zdaniem również nie ma nic złego w zjedzeniu raz na jakiś czas czegoś „niezdrowego”. Według mnie wszystko w umiarkowanych ilościach jest ok. Nie zaszkodzi Wam McDonald, pudełko lodów czy butelka coli. Tak, lubię zjeść hamburgera, wypić czasem RedBulla, i uwielbiam słodycze! Jednak na ogół żywię się zdrowo. I te pojedyncze wypady nic nie zmienią. Jestem zdrowy, mam prawidłowe wyniki badań lekarskich, nic się nie dzieje. Moim zdaniem najzdrowsza jest zróżnicowana, przemyślana dieta. Nie ważne, czy jest ona wegeteriańska czy paleo. Ważne, żeby dostarczyć organizmowi wszystko, czego potrzebuje. Jeżeli się przy tym dobrze czujemy, zapewniamy sobie wszystko co nam potrzebne, to tak się odżywiajcie. Nie słuchajcie tych żywieniowych oszołomów, bo to nie ma sensu. Oni mają swój świat, swoje i tylko swoje racje i nie zmienicie tego. Natomiast miejcie świadomość, że możecie jeść to, na co macie ochotę. To co lubicie i co sprawia Wam przyjemność. I przy tym być zdrowi i pełni sił. Znajdźcie swoją drogę, ale nie popadajcie w obłęd. Wszystko jest dla ludzi, szczególnie jedzenie!

Zdjęcie: https://chicanepictures.com/

More from Bartosz Olszewski
Badanie lekarskie dla biegaczy – moja historia
Po zeszłorocznym Biegnij Warszawo rozgorzała dyskusja, czy badania powinny być obowiązkowe dla...
Read More