Nie zatrać się w szczegółach

jamajka

Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. Pewnie nie raz słyszeliście, żeby skupić się na szczegółach, na małych rzeczach. Dzięki temu będziecie lepszymi, sprawniejszymi biegaczami. W sumie nie sposób się nie zgodzić. Patrzę na wielkich mistrzów i pewnie ich przewaga zbudowana jest na tych drobnostkach, perfekcji w każdym calu. Ale czy zwykłego amatora również dotyczy to w takim stopniu?

Nie ma nic złego w byciu perfekcjonistą. Wręcz przeciwnie. Sam zawsze powtarzałem, jak coś robisz, to rób to dobrze, możliwie najlepiej. Ale skupiając się na tych wszystkich drobnostkach, nie możesz zapominać o podstawach! Niestety obecnie coraz częściej zapominamy, że trening biegania i dobre wyniki zależą przede wszystkim od treningu biegowego. To on stanowi absolutną podstawę.

Rozważamy, czy na śniadanie przed zawodami zjeść bułkę z dżemem czy z miodem. A może nic słodkiego, żeby nie powodować skoków insuliny. Czy założyć buty z mniejszym czy większym dropem. Czy pogoda będzie sprzyjająca. Jaki strój założyć. Czy wszystkie strefy tętna są prawidłowo ustawione. Na treningu skupiamy się na tym, czy przerwa ma mieć 150 sekund czy 180 sekund. Jak długie zrobić schłodzenie. Na jakim pulsie mamy biec i jakiego nie przekraczać. Rozmyślamy czy lepiej zrobić przysiad czy wypadu, jakiego rodzaju brzuszki, ile dokładnie powtórzeń. Co pić, co jeść. Ile procent ma być w tym węglowodanów a ile białka. I jakiego rodzaju tłuszcze? I ile w tym wszystkim chemii!

To wszystko może mieć znaczenie. Ale szczerze. Przy założeniu, że dobrze i uczciwie trenowaliście, bardzo małe. Bardzo dużo o tym się piszemy. Bardzo dużo o tym mówimy. Poniekąd sami jesteśmy winni, my, piszący o bieganiu. Bo zwyczajnie o tym łatwo pisać i jest co pisać. Co zjeść przed bieganiem. Cztery najlepsze ćwiczenia na wzmocnienie nóg. Testy kolejnych butów. A przecież to i tak są te poważniejsze a nie coś w stylu „za oknem 10 stopni, założyć krótki czy długi rękaw?”. Opisanie całego planu treningowego, koncepcji, zajmuje mnóstwo czasu i miejsca. Tak naprawdę to jest książka. Dlatego zawsze polecam zacząć trenować od pozyskania solidnej wiedzy na temat treningu. Przeczytania dobrej książki i nie zamykaniu się na jedną pozycję.

Jak chcecie dobrze biegać, to podobnie jak dom musi mieć dobre fundamenty, Wy musicie dużo i intensywnie trenować. Zawsze mówię, że jesteśmy trochę jak melomani. Oni potrafią wydawać krocie na kabelki do swoich zestawów Hi-Fi. Może robię one różnicę, może odpowiadają za maksymalnie 1% jakości w dźwięku. Ale 90% to będzie wzmacniacz i kolumny. Wyobraźcie sobie, że wzmacniacz i kolumny to Wasz trening. A kabelek to np. Wasze śniadanie przed treningiem.

Podsumowując, skupiać się na szczegółach? Jak najbardziej tak. Ale nawet przez chwilę nie traćcie wizji na to co najważniejsze, na Wasz trening. Żeby dobrze biegać, trzeba przede wszystkim biegać. Małe rzeczy jest łatwo realizować. Jednak bez solidnej podstawy w postaci treningu, nic Wam to nie da. Więc jeżeli jesteście perfekcjonistami i skupiacie się na wszystkim, ale zaczyna to wszystko Was przerastać, to nie zawracajcie sobie głowy niuansami a dalej całą uwagą skupiajcie na treningu. Jednak jeżeli jesteście w stanie ogarnąć wszystko na raz, to szacun dla Was. Jesteście materiałem na mistrzów.

PS – a skąd takie zdjęcie? Bo na Jamajce na pewno nie skupiałem się na szczegółach :D

More from Bartosz Olszewski
Podsumowanie tygodnia #3/2018 – jestem King of the Mountain!
To był tydzień pełen wzlotów i upadków. A raczej najpierw upadku, a...
Read More