W poprzednim tygodniu zacząłem biegać z zegarkiem Polar M400. Jednak dziś nie będzie o samym zegarku, ale o aplikacji PolarFlow. Aplikacji mobilnej, dzięki której możemy za pomocą Bluetooth synchronizować treningi z naszym telefonem, a później przeglądać je i analizować. Aplkacji, która moim zdaniem jest znakomita i pokazuje konkurencji, jak powinna wyglądać i działać taka aplikacja.
A co w niej takiego super? Po pierwsze jest ładna. Po drugie banalna w obsłudze, prosta, intuicyjna. Po trzecie, działa niezwykle płynnie, nic się nie zacina, na nic się nie czeka. I to nawet na 3G a nie jakimś LTE czy WiFi. Po czwarte, zawiera wszystkie dane jakie są potrzebne do analizowania i przeglądania treningów ok. 99% biegaczy. A teraz seria zdjęć, na których to wszystko ładnie widać.
Na początek podsumowanie aktywności. Nosząc zegarek Polar, rejestrowana jest nasza aktywność. To czy biegamy, chodzimy, siedzimy czy może leżymy. To naprawdę dobrze działa a dane rejestrowane są cały czas i przeliczane na spalone kalorie. W aplikacji prezentuje się to tak, dla aktywności dziennej i tygodniowej:
Na wykresie po lewej widzimy dzienną aktywność. Wykonałem 179% normy, którą sobie ustaliłem jakoś w zegarku. Widać co robimy w poszczególnych częściach dnia, ile to trwa. Natomiast wykres po prawej to podsumowanie tygodnia. Mamy też podsumowanie miesiąca.
Dalej w podsumowaniach dziennych aktywności mamy takie dane:
Widać tutaj wszelkie podsumowania. Kalorie które spaliliśmy, ilość kroków jaką robiliśmy (albo odległość, do wyboru), oraz czas aktywności. Po prawej podsumowanie tygodnia w liczbach i czas jaki przebywaliśmy w różnych strefach pulsu, które sami sobie definiujemy. Jedziemy dalej do treningów.
I po raz kolejny. Po lewej widzimy nasz dziennik treningowy, który możemy sobie przewijać i klikać palcem na interesujący nas dzień. Ja wybrałem trening z 6 grudnia. W ten dzień rano zrobiłem sobie też test na VO2max. Trochę bajer, więc nie ma się co za bardzo do tego przywiązywać, ale wyznaczany jest całkiem dokładnie. Z prawej Już podsumowanie aktywności po kliknięciu na trening. Jak klikniemy w pole gdzie jest czerwona strzałka, to dane się zmienią. I tak mamy zamiast kcal informację o tym, ile % z tego to spalona tkanka tłuszczowa. Mamy maksymalne tętno, najszybsze tempo i sumę spadków. Zegarek pokazuje też jaki wpływ na nasz organizm miał dany trening i pokazuje nam, w jakiej +- jesteśmy obecnie formie.
A teraz to co zachwyciło mnie najbardziej. Wykresy pulsu i mapki biegu. Na początek puls:
Jak widać na dole mamy suwak. Przesuwamy palcem i pokazuje nam się tempo, puls, przewyższenie w danym punkcie. Działa to perfekcyjnie, płynnie, bardzo ładnie! Naprawdę PERFEKT!!!
Tak samo przedstawia się sytuacja z mapami:
Na dole mamy suwak. Przesuwamy i przesuwa się czerwona kopka na mapie, pokazująca w którym miejscu byliśmy w danym momencie. Jest też tempo chwilowe, puls, czas i dystans. Działa to genialnie, płynni i wygląda bardzo ładnie. Mapy są świetne.
I na koniec jeszcze podsumowanie okrążeń. Ja ustawiłem sobie autolap na 1 km:
Po lewej miniaturka mapki oraz podsumowanie okrążeń. Mamy średnią i najlepsze. Jest też nasze samopoczucie, jak widać, moje nie było za dobre. To sobie już sami określamy. A z prawej dane okrążeń po rozwinięciu tego ekranu. Dla każdego kilometra czas, odległość, średni puls i średnie tempo. Zobaczcie na pierwsze okrążenie, naprawdę nie mogłem się obudzić tego dnia :)
I to tyle. Dla mnie ta aplikacja rządzi, a naprawdę do tej pory odrzucałem każdą po 5 minutach użytkowania :) Ta jest prosta, łatwa w obsłudze, szybka. Moim zdaniem spełnia oczekiwania większości biegaczy i Polar tym razem zrobił kawał dobrej roboty!