Mazurskie biegani – fotorelacja

bieganie w upale

Z bratem wybraliśmy się pobiegać trochę w koło jeziora Kalwa, koła Pasymia na Mazurach. Żar lał się z nieba, więc trzeba było szukać lasu. Po długich poszukiwaniach znalazłem szlak turystyczny w koło jeziora Kalwa, podobno nawet bardzo popularny. Długo się nie zastanawialiśmy i ruszyliśmy na poranne wybieganie.

Będzie to fotorelacja z biegu, bo kilka fragmentów trasy było naprawdę urokliwych. Ale kurcze, nie da się już gorzej oznaczyć szlaków turystycznych, niż te, po których dziś biegaliśmy. W internecie wszędzie są informacje o tej trasie, ale mapy nigdzie. Wbiega się w las, jest szlak niebieski. A później dziesiątki zakrętów, rozwidleń i nic! Zupełnie nic, można liczyć tylko na fart. Tak naprawdę chyba nie ma opcji pokonać szlaku zgodnie z założeniami. My zwyczajnie staraliśmy się trzymać tak, żeby jezioro cały czas było po prawej stronie. Ale koniec narzekania, same widoki były rewelacyjne. I nie ważne, czy to był szlak o którym mowa, czy już dawno byliśmy daleko poza nim.

IMG_2227

Poranna kawa i zaczynamy!

IMG_2228

Nie ma to jak trening w lifestylowych okularach Ray Ban :)

IMG_2250

Jeszcze ostrzeżenie na dzień dobry. Na szczęście nie było żadnych przygód z wężami, bo szczerze ich nie znoszę. Jak wszystkich gadów…

IMG_2232

IMG_2248

Ogień. Trochę ten piach hamował, na szczęście to był bieg regeneracyjny. Więc wolno i nawet miałem czas podziwiać okolicę.

IMG_2249

W tym samym czasie brat rozkminiał, w którą stronę biec. Takich rozwidleń były dziesiątki. A znaków na drzewach? Zero!

IMG_2230

IMG_2243

Sweet focia. Takich zdjęć z treningów w ogóle nie mam. Zwyczajnie trening to trening i nie mam czasu się zatrzymywać. Ale raz na jakiś czas trafia się takie wybieganie, gdzie nic nie trzeba, czas nie jest ważny. No tylko te kilometry trzeba wyklepać, ale można to zrobić z postojami :)

IMG_2239
IMG_2244
IMG_2247

IMG_2229

IMG_2242

Jak widać krajobrazy są rewelacyjne, i choćby dla nich warto odwiedzić tą trasę.

IMG_2246

I znowu to samo, którędy???

IMG_2252

I na sam koniec to z czego jestem najbardziej dumny. Pomimo upału i zmęczenia zmusiłem się do zrobienia sprawności biegowej.

I to tyle relazji z Mazur. Trasy są tu naprawdę piękne, a przy tym bardzo urozmaicone. Nie można się nudzić. Dziś kilka razy na piaszczystych podbiegch prawie płakałem. Ale za to późniejsze zbiegi i widoki wszystko wynagradzają. Tylko błagam, oznaczcie te szlaki tak, żeby przeciętny turysta mógł z nich korzystać! :)

More from Bartosz Olszewski
„Siła Ambicji” Autobiografia Mo Farah – Recenzja
Jadąc na maraton do Rimini zabrałem ze sobą autobiografię Mo Farah „Siła...
Read More